Jutro kończe 37tc....a dziś miałam wizyte....możliwe że ostatnią :D Szyjka juz do połowy skrócona i rozwarcie na 1 palec....lekarz stwierdził,że do terminu nie dotrwam! no i bardzo mnie to cieszy,bo zaczęłam puchnąć...a jest to bardzo nie przyjemne,co nie jedna z was mamusie wie!!! Mam skierowanie na ktg do szpitala...w poniedziałek mam się stawić. Ale mam wątpliwości,czy nie lepiej szybciej,bo jak teraz pójdę to jeśli nie urodzę do następnej wizyty (21.07) to w szpitalu może każa mi znowu przyjść na ktg...a wolę kontrolować częściej tentno maluszka i czy może jakieś skurcze już są! Jak sądzicie kobietki? czekać do poniedziałku czy iść w tym tygodniu jeszcze? No a ogólnie to dodam jeszcze,że po badaniu gin mam lekkie bóle w dole brzucha...jak na miesiączkę...pewnie mnie poruszył i zrobiło się 2cm rozwarcia! :D ale mam marzenia...nie ma tak łatwo! Pozdrawiam wszystkie mamusie....te obecne i te w dwupaku jeszcze :D