Dziś o godzinie 20:20 stuknie Szymonowi roczek. Minął w mgnieniu oka... Rok temu o tej porze leżałam podłączona do ktg i czekałam, czekałam i czekałam. Teraz jak sobie o tym przypomne to aż mi się smutno robi, że czas pędzi tak szybko, moje dziecie będzie coraz starsze. Ten rok dał nam wiele wyzwań, nauka siebie, staranie się zrozumieć potrzeb małego dziecka jest nie lada wyzwaniem, przynajmniej dla mnie tak było. Teraz jest łatwiej bo pokazuje palcem jak czegoś chce to jeden problem z głowy
Rok temu było tak
http://40tygodni.pl/izka55555/blog/323...
A teraz podsumowanie umięjętności.
- chodzę sam, zacząłem tydzień przed skończeniem jedenastu miesięcy a teraz już próbuje biegać
- mam cztery zęby, tzn połówki zębów bo jeszcze w pełni nie wyszły ale jak się uśmiecham to jest ten "holiłudzki" uśmiech
- ostatnio pokazuje palcem jak gdzień chce iść, bądź chce coś co jest w zasięgu jego wzroku i nie może sięgnąc, przy tym wydaje dźwięk "eeeeeeeeeeeeeeee"
- ważę około 10 kg i mierzę 78 cm
- wszystkie zabawki mam gdzieś, najlepsze są przedłużacze, piloty, telefony i butelki
- uwielbiam zwierzęta WSZYSTKIE, a najbardziej lubię psy
- robie kosi kosi, akuku, ile mam kłopotów, cześć, przybijam piątke
- mówię baba, mama, eee, ojoj, ej
Ja sama zmieniłam się przez ten rok. Macierzyństwo zmienia i to baaaaaardzo. Zrobiłam się bardziej nieśmiała, ale jak wróciłam do pracy to zaczyna wreszcie się normować i już mi przechodzi. Wracam do charakteru roztrzepańca
Jak po zdjęciach widać mam z nim naprawdę wesoło i najczęściej NIEBEZPIECZNIE.... Nie wiem skąd on te pomsły bierze..
Tak więc już zakończę moją serię z każdego miesiąca życia Szymka, super, że jest miejsce gdzie mogę to zapisać czy uwiecznić. Buziaki i do nastęnego razu...... kiedyś tam
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Rosnie Ci ten łobuziak rośnie. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla małego kawalera :*
wszystiego najlepszego łubuzie mały
Happy b-day!
Teraz jeszcze przeczytalam Twojego bloga sprzed roku...jak dobrze że od tego czasu minął juz rok, ja mialam super poród i naprawde współczuje takich wspomnień...