zgadzam się....dlatego kolejnej ciąży wystrzegam się jak ognia bo już po 1 wyglądam tak ze nie mogę czasem na siebie patrzeć, a i wiem że już nigdy nie założę stroju kąpielowego bo aż wstyd pokazywać tak oszpecony brzuch biodra i inne części ciałą. mój brzuch wygląda gorzej niż mojej 60 letniej babki.....i faktycznie gdyby nie to że moje ciało zmieniło się o 180 stopni byłabym bardziej zadowolona z macierzyństwa...więc doskonale cie rozumiem
Jestem w trzeciej ciąży i za każdym razem czuję się gruba i brzydka. Przeżyłabym jednak wszystko, nawet sam poród mnie nie przeraża ale wiecie co jest dla mnie najgorsze? Te cholerne rozstępy! To dziadostwo, które robi z kobiety szatkownicę i zwykle zostaje już do końca życia. To jest niesprawiedliwe! Facet zrobi dziecko, nie nosi go, nie rodzi i nie oszpeca się do końca życia. I nie mówcie, że dla dziecka się zrobi wszystko, ok, niby tak, ale tak jest łatwo powiedzieć kobietom, które nie mają kłopotów ze skórą. Tym, które mogą po porodzie wyjść w stroju na plażę i nie wyglądać jak pocięte żyletką po piersiach, brzuchu i udach. Nic nie daje wcieranie kremów i olejków, mam już trochę praktyki w tym temacie, wyrzuciłam "nieco" pieniędzy i wiem, że geny mają tu decydujące znaczenie. Sorki ale musiałam to z siebie wyrzucić, bo naprawdę jest to dla mnie najsmutniejsza część macierzyństwa...A co dla Was jest najbardziej przygnębiające w ciąży? Czym się martwicie?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
tez to przeżyłam , ale juz chyba umiem z nimi żyć , pogodziłam się z tym. ale ładne to to nie jest :( ale co tam kobietami nadal jesteśmy :)
witam , ja też jestem w trzeciej ciąży, ale to czego się obawiałam nr 1 to rozstępy ,nowe się ie pojawiły uffff ,są stare tz.po pierwszej ciaży , a nr 2 to żylaki i popekane naczynka i tu niestety z tym mam problem, mam nadzieję ,ze po porodzie część z nich zniknie...pozdrawiam ")
dokucza mi to ze nie jestem taka sprawna jak bym chciała szybciej sie mecze itp..ja akceptuje siebie mam mało rozstepów i sa juz prawie niewidoczna poza tym wogole o nich nie mysle mimo ze nie jestem super szczupła lasencja i nie przeszkadza mi to tak bardzo ale pewnie gdybym je miała w duzej ilosci tez bym tak reagowała..
w sumie to czuje zmeczenie materiału i to mnie tez denerwuje chociaz nie mam na to wpływu mysle ze za szybko zaszłam w kolejna ciaze i mam sama do siebie o to pretensje.
te zylaki i rozstepy to zmora wiekszosci kobiet.sama mam ten problem,ale pocieszam sie ze moze te zylaki znikna po porodzie.z zazdroscia patrze jak inne kobiety nie maja tego problemu co ja na plazy;