wiesz, ja t nazwałam "syndrom złej teściowej" ;P dobrze zrobiłaś ze nie pozwalasz jej na siebie wejsc :) nie przejmuj sie głupimi ludzmi tylko bądź silna :)
Ostatnio pisalam w dziale PYTANIA/ODPOWIEDZI o mojej sytuacji z teściową... Może przypomne...
Mam problem z teściową. Narzeczony i ojciec mojego dziecka obecnie przebywa w Londynie. Teściowa mieszka 2 km od naszego domu. Przychodzi kiedy chce, robi mi niezapowiedziane wizyty, dzwoni kilka razy i juz mialam tego dość.Zamiast przyjść na godzinę ,kawe wypić -pobawić się z wnukiem...Ona siedziała 5, obgadywała wszystkich dookola, zajęła sie dzieckiem 5 minut i była wielce zmęczona. Wszystko we mnie siedziało, aż w koncu wczoraj wybuchło. Nie raz NIESWIADOMIE doprowadzała do kłotni między mną a partnerem a wczoraj już przesadziła. Tak mnie zdenerwowala ,że wykrzyczałam jej wszystko: że się ciągle wtrąca, kontroluje moje życie, że przez nią kłócę się z P. I ,że jak kiedyś się z nim rozstane to tylko z jej winy. Rola synk jest taka że za każdym razem kiedy jej zwracał uwagę -ona brała go na litość i plakała po czym mówiła ,że jej nie kocha. Ale ja tego tolerować nie mogłam i mu powiedziałam, że jeśli nie zrobi z tym porządku to sama zrobie ,ale ona wstępu juz tu mieć nie będzie. Po wczorajszej ogromnej kłótni w końcu zrozumiał i dzisiaj ma do niej zadzwonić i poważnie porozmawiać. Nie wiem co mam robić, bo za duzo słów jej powiedziałam i teraz tego żałuje. Ale jakbym tego nie zrobiła to dalej by ingerowała w nasze życie. Nie wiem czy mam zadzwonic do niej i ją przeprosić czy postawić się raz a konkretnie, żeby zrozumiała że nie może mi się w życie wtrącać.
Teraz sytuacja wygląda tak: ta kobieta dzwonila do mnie kilkakrotnie, ja nie odbieralam, więc przyszla sama bez zapowiedzi z pretekstem ,że do wnuka. Kazalam jej wziąć go na spacer ,a ja poszłam prasować. Przyniosła lakierobejcę ,żeby zatuszować ryski na podłodze w salonie. Powiedzialam jej ,żeby wzięla to do siebie do domu ,bo P. będzie zły, że robi coś bez jego wiedzy a poza tym ja się nie zgadzam. I mówię ,żeby się znowu nie wtrącała, bo zrobimy po swojemu. Poskarżyłam się P. i obiecal ,że to załatwi. Zadzwonił dzisiaj do mnie ,że ją opierdzielił i jej wszystko powiedział aż PŁAKAŁA ( co było do przewidzenia )... Ale jest tak fałszywa osobą ,że powiedziala mu ,iż ja w domu sprzątam tylko co drugi dzień a powinnam codziennie i ,że pozwalam mojemu dziecku ,aby bawiło się z naszym psem Dudusiem( Maltanczyk- idealny dla dzieci)...i jego zabawkami. Do cholery jasnej juz mam ich wszystkich dosyć !! Ilez można sprzątać!! Mam duży dom na głowie, wszystkie obowiązki należą do mnie. Sprzątam co drugi dzień caly dom na błysk, gotuje, sprzatam ,prasuje, piorę- wychowuje dziecko a ona teraz właśnie pokazała jaka jest i chce mnie celowo sklócić z P. Przecież wiadomo ,że przy dziecku nie da rady zachować idealnej czystości a ja nie bede zapierdalac z mopem co godzine!! Tym bardziej jeszcze śmie mi zwrócić ona uwagę jak jest brudaską i sama nie sprząta !!! Zreszta co ona ma do posprzątania...
On sie mnie czepia i mówi ,że mam dbać o dom, ja sie denerwuje bo nie mam zamiaru calego zycia spedzic przy sprzataniu...I doprowadza to o kłotni miedzy nami a wszystko przez jego matke...Czasami mam ochotę to wszystko zostawić i odejść od niego ,bo nie mam spokoju nawet z jego strony. Wieczne pretensje i kłotnie przez jego matke! Juz nie wiem co mam robić...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 9 z 9.
Własnie taki żywot by mnie czekła z moją jak bym mieszkała w Pl .... Ale ten Twój to też jest dobry mami synek bez obrazy ale stary koń żeby tak się mamusi słuchał... Weź mu coś powiedz bo na dłuższą metę to ta baba rozwali wasz związek....
Mówię mu caly czas to nie raz z nia rozmawial ,ale on po czasie wracala do swoich starych nawykow mieszania się. Bierze go na litość i płacze a mu jest jej szkoda. Aż w koncu sie przelamal i zrobił porządek, zobaczymy tylko na jak długo.
Oby poskutkowało bo ja bym chyba tej babie trutki na myszy do herbatki dosypała
Nie wpuściłabym jej do domu więcej i nie szargałabym sobie nerw.. Intrygantka, manipulatorka i że mąż tego nie widzi :/ no, ale dobrze, że zadziałał i może na jakis czas spokuj będzie..
wspolczuje ci.ale dobrze postapilas mowiac jej co myslisz..prawie kazda matka "zakochana" w swoim jedynym synku tak robi zeby tylko zniszczyc zwiazek syna ;/ i najlepiej jakby ona mu znalazla zone taka jaka ONA by zaakceptowala..jak nadal bedzie sie tak mieszac w wasze sprawy to po prostu wyprowadz sie do swoich rodzicow z dzieckiem wylacz telefon i poczekaj co zrobi twoj facet ... bo widac ze on nie umie sie przeciwstawic swojej matce skoro zawsze nabiera sie na placz;|,,wspoczuje ci;/
Heh u mnie sytuacja jest taka, ze ja z tesciowa pod jednym dachem mieszka, niby dobra kobieta, ale lubi wszystko wiedziec i swoje 5 groszy dorzucic, a ja znow jestem wredna i nienawidze jak mi sie ktokolwiek wcina w moje sprawy. Dzis mielismy kolejny maly przyklad: na mojego mam od wczoraj focha, moj wyszedl w poludnie z domu, a ona sie cos mnie o niego zapytala, odpowiadam jej "nie wiem", a ona czy znow sie poklocilismy, ja jej "ze nie", a ona "jak nie jak widze, przeciez, ze masz nerwy" - NO I CHUJ Z TEGO!!! (przepraszam za wyrazenie), czy ja sie pokloce z moim czy nie i o co sie pokloce to moja sprawa, nic nikomu do tego i nie mam zamiaru nikomu z tego sprawozdania skaladac. Wszystko chcialaby wiedziec, a ja nie nawidze, jak mi sie ktos w tryby wcina!!! Tak wiec moja droga jestem z Toba!
co sie będzie dziewczyna wynosić do rodziców.?? toz u siebie w domu jest.. teściowej drzwi przed nosem zamknąć i tyle.. mieszkam z teściową, tzn ona mieszka u nas.. niby miła kobieta, da się z nia pogadać o pierdołach, ale deczko egoistyczna, złosliwa i obraża sie o byle gów.no więc ja mojego M wysyłam do niej w delegacje niech sam z nią gada o róznego rodzaju mniej przyjemnych sprawach, jemu wybaczy po godzinie, a mi zapamieta na lata:D Marcin całe szczescie nie jest mamisynkiem i zawsze za mną stanie murem . Ale gnieciemy sie póki co w małej klitce w trójke z Domciem i robi sie coraz duszniej :/ :/ dobrze że mi sie nie wpieprza w nasz związek.. zreszta na Twoim miejscu Dardana to odpowiedziałabym grzecznie i dobitnie, że to sa wasze sprawy tylko i wyłącznie.. moja by sie pewnie sfochała, ale dziewczyny na głowe sobie wejść przecież nie damy.