Hania chora, tzn nie jakoś strasznie dramatycznie, tylko wirus katar po pas i kaszel do tego.
A ja?
A ja się cieszę, że siedzi w domu ze mną :) Oczywiscie nie powiem jej, już nigdy nie idz do przedszkola, zostań ze mną w domu, bo tęsknię , ale co se myślę to moje :D
Fajnie jest :)
Pewnie tez z wygody , że nie musimy wstawać o 7 i lecieć, tylko wstajemy pózniej , razem jemy śniadanie, bawimy się i jest jak wcześniej :)
Już gdzieś tam z tyłu głowy mam obraz naszej 3 z Wojtkiem w domku :D
Oprócz tego w sobotę było pasowanie na przedszkolaka :) Wielki ołówek na ramię, dyplom ze zdjęciem i występ krótki :)
Ona też się cieszy, że jest w domu :) pomaga mi bardzo, bo mi się włączył syndrom wicia gniazda i od mycia lodówki, przez szorowanie zlewów i porządki w szufladach po segregację spożywki działamy razem :)
O przedszkolu też mówi i opowiada , zresztą popołudniami bawimy się w przedszkole :)
Ja ledwo chodzę , krzyż mnie boli, mały jest jakoś dziwinie ułożony i o.
Wczoraj na ktg nie wyszedł żaden skurcz , ale mam nadzieję, że nie każe mi czekac na siebie do samego końca , tydzień-dwa i możemy się spotkać :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
jejciu jak ten czas zlecial dopiero pisalas ze jestes w ciazy ze bedzie s ynek a tu juz koncowka czekamy na maluszka i zdrowka dla małej