Mam hiper mega gigantycznego lenia.
Budzik dzwoni o 7 to mam ochotę go wywalić przez okno, zaprowadzę Hanię, wracam i ligam. Zjem , wypiję i leżę.
O 14 zwlekam sie, żeby po nia pójść, wracamy kolo 15 , zjem obiad, pobawimy się chwilę i leżę i czekam na męża jak na zbawienie.
Wszystko mnie boli i ciągle chce mi się spać :D
Nie chce mi się prać, sprzątac i gotować :D w takich dniach dziękuję sobie, że często coś mrożę i mogę tylko odgrzać.
Spać chodze przed 21 a i tak jestem niewyspana.
Wyniki mam dobre, Wojtek sie strasznie rozbija. Ciagnie mnie trochę brzuch jak przy owulacji, strasznie boli mnie krzyż i łapią skurcze w pachwinach przy chodzeniu.
Ciągle sikam , w nocy co 1,5 godzny.
Wyprawka gotowa, jeszcze 4 tygodnie, lub 31 dni.....czekam z niecierpliwością.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Miałam tak samo :p jak lezałam w szpitalu to sie położne ze mnie ciagle smiały , ze co nie weszły to ja spałam :P
Mialam tak samo, siedzialam na fotelu obłozona poduszkami, gapilam sie w TV i żarłam czekoladę;) Zgaga chciala mnie zabic. Na szczescie urodzilam w 38 bo to było juz nie do zniesienia.