Miałam takie odczucia do 12 tyg bo kazdy mi mówił ze najgorsze peirwsze 3 miesiace i po 3 miesiacach bylam spokojniejsza a kiedy poczułam pierwsze ruchy mogłam odetknąć z ulgą
Szczerze to bardzo potrzebuje Waszego wsparcia; niby staram się o tym nie myśleć, ale poprzedni Aniołek który mnie opuścił, powoduje w moich myślach, że się boję, ogarnia mnie strach i nie umiem sobie z tym poradzić nie myśląc... Moja kolejna fasolka ma 7 tyg. i bardzo pragnę ją przytulić, ale te obawy, jak będzie tym razem już mnie dobijaja i mojego męża też. Wiem że to może chore, ale podejrzewam że wiele z Was miało podobne uczucie i chciałabym się dowiedzieć jak sobie z tym radziłyscie lub radzicie... ;-)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Kasia ja miałam podobnie, też tak do 12,13 tyg się denerwowałam, że jak już minęły byłam spokojna i się udało za drugim razem. Ja odrazu leżałam w domu, oglądałam śniadaniową telewizję (więc już masz z głowy do 11), potem coś gotowałam (tzn uczyłam się gotować), potem spałam i już mąż wracał z pracy i jakoś dzień zleciał. Życzę Ci powodzenia z całego serca bo wiem co przeżywasz. Ja teraz jestem w trzeciej ciąży, w 10 tygodniu i znów to przeżywam, ten strach... paraliżuje, czekam tylko na kolejną wizytę, a miałam plamienie już.... Też się chyba nakręcam, a to jest najgorsze. Powodzenia!
wzajemnie kacha82