Witam, dawno tu nie zaglądałam, a to z braku czasu. Szczerze, to nie mam na nic czasu... Ostatnio od 14.02 do 20.02 przyjechał do mnie do Warszawy na ferie najmłodszy braciszek - Miłosz, który nie powiedział tacie, że dzieci u niego w szkole chorowały na OSPĘ. On pojechał do domku do Radomia, a mojego synka 26.02 zaczeło sypać.Wcześniej stracił apetyt i nie wiedziałam dlaczego. Zaczeło sie od głowki, na początku byłam spokojna, bo nie wiedziałam jak wyglada ta choroba, a teraz dziewczyny jestem w szoku, Sebuś ma ospe. Dobrze, że ja z mężem przechodziłam już ta chorobę, choc wolałabym miec ją zamias niego. Nigdy nie przypuszczałam ze zlapie jątak szybko, szczerze mówiac nawet o niej nie pomyślałam, a tu prosze... =( Wyglada strasznie... Moje maleństwo jest doslownie cale w krostkach i to wcale nie takich malutkich, w ktorych zbiera sie ropa.Całe ciałko ma pokryte ta wstretna chorobą, jak na niego patrzę to chce mi się płkać, szkoda mi go. teraz już sie robią strupeczki bo smaruje go GENCJANĄ NA WODZIE. Wczoraj, tzn. 02.03 byłam z nim u lekarza pediatry bo pokasływał, dostał tabletki do brania przez 5 dni co 4 godziny po pół tabletki (HEVIRAN), żeby zapobiec zapaleniu płuc. Choć Pani doktor powiedziała, ze jwzeli bedzi bardziej pokasływał, to mamy sie zgłosić do szpitala na oddział zakażny. Dodatkowo powiedziała mi, że maluszek ma 1 krostkę w gardle, masakra... =( Dziśw nocy miał gorączkę 38.7, podałam mu czopek i zasnął karmiony piersią.... Choć maluszek jest zmęczony chorobą, to jet bardzo pogodny =) Jest jeden plus dzisiejszego dnia, dziś skończył 5 miesięcy, nawet nie wiem kiedy to mineło... =)))
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 15 z 15.
Aż się przestraszyłam, listopadowa dobrze mówisz matczyne serce pęka:(
Zyczę szbkiego powrotu do zrdowia