masakra ja ostatnio mialam to samo :/ zadzwonilam do sekretarki zeby umowic sie do gina prywatnie, ta zapisala mnie na 13.09 w piatek na 22:00, pojechalam a tu zonk, wszystko zamkniete. Dzwonie na drugi dzien a ta mowi ze nie ma mnie wogole w komputerze a czekalam na wizyte 2 miesiace bo takie sa do niej kolejki ech :/ pojechalam tydzien pozniej panstwowo do niej do szpitala i miala pretensje dlaczego nie przyjechaalam 12.09, przeciez wiem ze sa duze kolejki a ja zajelam komus tylko miejsce? No zesz kur... tylko zabic ta sekretareczke :/ a glupio mi sie zrobilo jak cholera!
