(2015-04-18 20:04)
zgłoś nadużycie
A rozłożyły mnie wczoraj korzonki:-(.
Na szczęście byl mąż bo nie wstałam z łóżka. Telefon do naszej pani dr rodzinnej i zastrzyki przez 6 dni.
Dziś po dwoch o niebo lepiej. Nie jestem juz przykuta do łoża. Jutro rano zostaje na 24h sama z dziećmi.
W przyszłym tygodniu - ciężkie 4 dni w pracy.
I jak tu nie wierzyć w szczęście w nieszczęściu?
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
(2015-04-18 20:14)
zgłoś nadużycie
Majeczko, jest juz niezle. Nastawilam zmywarke, zrobilam obiad. teraz mam Ale na kolanie.
Dziekuje