Eeeej Katrina, spokojnie :* Mi już tyle pokapało, że na luzie mogłabym je wlać do wanny i się w nich wykąpać. Szczególnie pierwszy tydzień po powrocie do domu był tragiczny. Jaś non stop płakał a ja razem z nim. Nie myśl o tym co Cię martwi, zadbaj o siebie, olej gotowanie i sprzątanie póki nie poczujesz się lepiej. Odpocznij, pooglądaj seriale czy co tam lubisz. Pamiętaj, że dalej jesteś przede wszystkim cudowną kobietą. Niezależnie od tego czy czujesz się dzisiaj źle czy dobrze nie jesteś do niczego a dla swoich najbliższych jesteś najlepszym co mogło ich spotkać. A... Mi dużo dało wyżalenie się (w sumie wykrzyczenie) mojej mamie i mojemu M. co mi leżało na duszy. Jak już porządnie osmarkałam swoich bliskich to od razu mi ciśnienie zaczęło schodzić.
Wypłacz się, wydurdaj sobie spokojnie leszka i nos do góry. :)
Trzymam kciuki !
Broniłam się jak mogłam, ze wszystkich sił, ale chyba przegrałam walkę.
Dopadła mnie depresja poporodowa. Siedzę, piję Lecha Free i łzy kapią mi na laptopa.
Jestem do niczego.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
A może tak po prostu dłuższa chwila dla siebie i dzień, dwa odpoczynku..? Gwarantuję, że zatęsknisz za dzieckiem i z nowymi siłami zabierzesz się za macierzystwo
musisz wyjść z domu na jakieś 2h...koniecznie..wyrwij się i załatw opiekę...nabierzesz dystansu i zatęsknisz. Poczatki są trudne dla każdego. Zobaczysz, to minie:)duuuuuużo siły życzę
Macie rację, potrzebuję chwili dla siebie. Już nie pamiętam, kiedy wyszłam gdzieś dłużej niż na 20-30 minut. Żyję cały czas na pełnych obrotach, sypiam po 2 godziny dziennie i po prostu już psychicznie zaczynam siadać. Muszę dać sobie moment wytchnienia, bo oszaleję...