Witam również i na wstępie gratuluję! !:)Ja tez dopiero w ciazy zapisalam sie do GP, wczesniej jakos nie potrzebowalam ich opieki.Przy zapisie w przychodni, oznajmiajac im ze jestem w ciazy nawet nie wyznaczyli mi wizyty, sama musialam o nia poprosic.Kazali wrocic w 12tc, tutaj tak praktykuja ze dopiero od 12tc biora sie za opieke w ciąży a wcześniej jest jakby okres"sprawdzenia" czy ciaza rośnie-przetrwa. W GP sobie poradzisz przy zapisie, nic trudnego formularz do wypisania i po wszystkim.Nastepnie Twoje GP zglasza ciążę do najblizszego szpitala i tam juz zajmuja sie Toba położne(pisze jak bylo w moim przypadku).

Masz prawo do tlumacza i śmiało z niego korzystaj.Ja nie chcialam, ale wiem ze kobiety potrzebowaly.Pozniej juz wizyta za wizyta, badanie moczu, pierwsze usg ok 20tc, badania.Kolejne usg i poród; ) zleci zobaczysz.

Pytaj w razie pytan lub watpliwosci, nawet na priv.

Powodzenia i pozdrawiam:)

Smialo bierz tlumacza, Ja tez mialam plamienia i jak uslyszalam w gabinecie GP, ze nic na to sie nie robi, to mialam lzy w oczach, wiec zadzwonila mi do szpitala i szlam na drugi dzien na usg dopochwowe. w ok 7tc. Tyle, ze dla mnie lepiej byloby chyba nie isc, bo badal mnie praktykant, a wiadom,ze jakosc usg zalezy od doswidczenia, i mi zasugerowali,ze sie ciaza nie rozwija. Nie musze chyba mowic, ile stesu mnie to kosztowalo, ktorym moglam fakycznie pozbyc sie dziecka:/ zrobili bete, 2 razy, byla ok, po tyg znowu na usg i juz serduszko bilo, chociaz na poczatku wizyty mowil, ze na serce raczej nie mam co liczyc. Potem juz standardowo, usg w 12tc i 13 bo w 12 byl za maly, moja ciaza byla chyba mlodsza niz wnikalo z OM, potem w 20tc tez mialam 2 razy bo sie mlody tak ulozyl,ze serc zbadac nie mogla. Czyli ja w sumie mialam 6 razy usg tu robione. Ogolnie z opieki ciazowej bylam zadowlona, nie liczac tego poczatku, porod to  ogole super wspominam, mimo bolu itd to mialam super polozna, ciastka i herbate z chlopem o 3 w nocy, znieczulenia od koloru do wyboru, i w ogole nie moge narzekac na porod. 

za daleko, pare stacji metra;)

Czemu nie ma nikogo z Aberdeen :(

Heh, no to prawda. Nic nawet nie mów ...