Oj ile nadrukowały:)
Macie o czym rozmawiać bo u każdej już COŚ się dzieje! 
Ja się cieszę z jednej strony,że u mnie cisza jak dotąd bo może zdąrzy jednak mój wrediuch dotrzeć na miejsce przed akcją, chciałabym żeby był ze mną..zawsze to razniej , w końcu to oboje przyczyniliśmy się do tego "stanu rzeczy" :)
Kotkę nazwiemy jak ją troszkę poznamy lepiej, wtedy samo się nasunie:) Ewelina całkiem zabawna historia z tą Kilerkąheh, my oddaliśmy kiedyś małą kotkę, która okazała się kotem i w rezultacie właściciele nazwali go "Zmyłek" :) a mój Kamil wziął dla swojej babci od nas kota jak jeszcze były małe, który też miał być kotką Burcią, a został Bursztynem:)) tak to się na kotach znamy hah:)
Malwina,myślę,że Ewelina ma trochę racji, to raczej wygląda na jakieś upławy.. Może warto się skonsultować z jakimś lekarzem, lub na IP?