Kasia, Ty to się chyba zakopałas w tych ubrankach, bo już chyba z tydzień się z tym prasowaniem biedna męczysz.
Numer do Żanety to chyba Daria miała, a tej też nie ma... :(
Kasia, Ty to się chyba zakopałas w tych ubrankach, bo już chyba z tydzień się z tym prasowaniem biedna męczysz.
Numer do Żanety to chyba Daria miała, a tej też nie ma... :(
Kasia - pisałam z nią wczoraj smsy, generalnie wyniki ma dobre i zatrucia nie ma.. ale ciśnienie im sie nie podoba.. niby nie jest jakieś mega wysokie no ale ciągle podwyższone.. wiec wola to kontrolować :> lekarz prowadzący jej ciąże podobno jej powiedział, ze marne szanse ze wyjda.. w razie wzrostu ciśnienie - beda jej robili CC.. eh
Nic to fajnego tak siedzieć w szpitalu.. ale ważne ze jest pod dobra opieka i wszystko kontrolują..
Co do brzusia to mam tak samo - lepiej sie czuje, przez to że nie jest tak wysoko :)
Paulina - na solcu pracuje mojje koleżanki mama jako położna wiec jak coś mów :P ale z tego co wiem Solec nie ma najlepszych opinii wiec dziwne, ze tam wszyscy przechodzą :>
Mila, widzę że i Ty robisz za kontak :D. A na solec przechodzą, bo tam ponoć teraz oddział odnawiają, przynajmniej tak słyszałam, co prawda może to zwykłe plotki.
Ja mam z jednej strony plus, bo mieszkam w Warszawie i mam pełny wachlarz szpitali do wyboru (odnowione, stare, z oddziałami neonatologi), ale z drugiej strony tyle ludzi mieszka w stolicy, że co drugi szpital może być przepełniony, bo jakoś dużo tych wakacyjno-jesienych dzieci :D
Ja poza tym czy mały się czasem ruszy, to nic nie kontroluje :P
Tak po 14 :D
Paulinka to fakt he he :D sporo szpitali w Wawie, ale np. moja siostra 2 lata temu rodziła synka na Madalińskiego i tej nocy co ona było 26 porodów! aż dodatkowy personel wzywali bo nie dawali rady.. gdyby nie to, że moja siostra miała tam wykupiony pakiet z położną to na 100% odesłąli by ją dalej :)
ja to mam w ogole mega dylemat ze szpitalem od 2 dni...
wyprowadziłąm się z Wawy do mamy do domu (50km do wawy), po 1 żeby mieć ją obok jak się urodzi synek, po drugie żeby zaoszczedzic troche bo mamy kredyt juz uruchomiony na mieszkanie i czekamy na klucze.. i szkoda było nam płacic jeszcze 2tys za wynajem poprzedniego mieszkania.. ale nie o tym..
Szpital obok mojej miejsowosci, stary, wiadomo warunki różne.. raz jest lepiej raz gorzej.. mam do niego 22km i pracuje tam mój pan doktorek prowadzący z Wawy (generalnie zbieg okolicznosci:D) ale ma tam dyzury tylko 2 x w tygodniu.. a tak drugi szpital, prywatna przechodnia w Wawie i gabinet prywatny wiec mam małe szanse, ze nie niego trafie :/ wiec jak bede rodziła nie wiem o 2 w nocy to chyba głupotą byłoby do niego dzwonic i prosic o wsparcie jak bede wiedziała ze akurat wtedy nie ma go w szpitalu...wiec na żywioł :/ jedynie moze jak zobacza w karte ze jestem jego pacjentka to coś to da?
A teraz 2 opcja: byłam w środe na usg u kolegi mojego pana doktorka (bo on chory wiec umówił mnie u kolegi) i mowie mu o swoich obawach co do szpitala powiatowego itp.. a ten ze zaprawsza do szpitala Św. Anny w Piasecznie (47km ode mnie).. nowy szpital, ma tylko 2 lata i ok 2tys poródów na koncie.. zebym weszła sobie na strone szpitala i zobaczyła "inny świat" - i rzeczywiscie szpital jest mega! ja z hollywodzkich seriali.. wyglada jak te prywatne.. a oczywiscie mozna rodzic na NFZ za free :> i teraz mam dylemat.. CO ROBIĆ? 2 pan doktorek dał mi do siebie numer tel w razie czego.. bo on tam w puasecznie pracuje.. dodatkowo dowiedzialam sie, ze tp kuzyn mojej kolezanki...
Cieszę się niezmiernie ,że nie muszę tam siedzieć,bo najpierw tylko na przepustki mi obiecywali wyjście i do końca szpital, ale na szczęście zadecydowali inaczej .Wyszam jak z więzienia;D choć opieka w sumie nie była najgorsza , aile się naogladałam ,że ho.
super ,że Ewelina urodziła ,no Żanety to już raczej nie puszczą jak ciśnienie ma wysokie podejrzewaja zatrucie ,najwyżej wcześniej rozwiążą.Trzymam kciuki za nią ;)
Kasia - ja ciśnienie kontroluje, bo kupiłam az jakiś czas temu ciśnieniomierz elektryczny.. ale ja mam w druga strone - mega niskie :) synek mi chyba coś uciska he bo mam czasami 105/50... ale niestety niskiego w ciazy sie nie leczy.. bo nie ma zagrozenia dla dziecka i matki.. jedynie sampoczucie jest do dupy.. :> wiec nie pozostaje mi nic jak czekać :)
Mila, jeśli chodzi o stan szpitala, to szczerze Ci powiem, że moje kolezanki byy bardzo zadowolone z praskiego. Mimo że szpital stary i zniszczony, ale ponoć opieka obłędna, wiec nie zawsze trzeba kierować się odnowionym oddziałem, bo nieraz się nie opłaca