U mnie dziś gotował mąż i musiałam sie obejść bez rosołu- ale jutro chętnie ugotuję- srednio mam smaka na rosół 2 razy w tygodniu:) Ale poza tym m spisał się świetnie: schaboszczak, ziemniaczki zapiekane w piekarniku z koperkiem, suróweczka z pora i pieczareczki na cebulce... mniamii.
Ktos tu pisał o kaczce, brrr ja niestety nie lubię.
Co do kościoła, ja równiez mam bardzo blisko, mimo, że jestesmy po ślubie koscielnym nie jestesmy nadgorliwymi katolikami i staramy się być chociaż raz w miesiacu. M był teraz na 1.list a ja ostatnio chyba jakoś koniec września. dziś za to zaplanowalismy spacer do mojej ulubionej lodziarnio-cukierni na kawę i ja: na serniczka na zimno, a M na rogala, a potem pójdziemy do kościoła- podejrzewam, ze nastepna wizyta bedzie w świeta a następna to chyba na chrzest. dziś niuńka zaczyna 30tc. i chyba jest za co podziękować "Bozi". :)