Ja chcę sama robić, specjalnie blender kupiłam, tylko nie wiem, jakie warzywa dawać....
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 5131 - 5140 z 7535.
ja tez sobie kupiłam własnie po to...aneczka tak,jak mówię - dynia,ziemniak,marchewka...najpierw wprowadzamy jednoskładnikowe,czyli albo marchewka albo dynia albo ziemniak...nie mieszamy ich ze sobą,bo trzeba sprawdzić,jak Dzieciaczki je będą tolerować...
Ja to się boję, że może być problem z kupcią po tych posiłkach.... Ale będę próbować, już nie mogę się doczekać, ciekawe jak będzie reagował na nowe smaki
Dziewczyny, napisalam jego mamie, ze odwolam slub jak nie skonczy, w koncu ona wie, ze ma problem no i on to przeczytal. Ja p*****e, co ja sie obelg nasluchalam od niego wczoraj, to chyba przez rok tyle nie uslyszalam, najciezsze dzialo wyciagal,normalnie do teraz nie moge uwierzyc jak sie zachowal, wg niego jestem nielojalna , ze powiedzialam tesciowej i go ponizylam, chociaz wie, ze ona wie od dawna. Od wczoraj nie spimy razem i raczej szybko nie bedziemy. A jak mu jeszcze wczoraj zaproponowalam terapie wczesniej to nawet mi skonczyc nie dal tylko powiedzial, ze on jest na tyle silny, ze sam to rzuci. Chuj nie silny.
anika no i masz odpowiedź - Jego reakcja mówi wszystko,boże,skad ja to znam...u mnie by była krótka piłka niestety...Kochana,jesteś fajna Babeczka,daj sobie spokój!!!
Myslicie, ze naprawde nie ma szans, zeby zerwac z uzaleznieniem? To jak on sie teraz zachowuje mnie strasznie boli, ale nie chce kiedys myslec, ze nic nie zrobilam, zeby go z tego wyciagnac. Moze do jakiejs poradni sie przejsc? Poprostu chcialabym do tego madrze podejsc, nie emocjonalnie.
anika ja wierzyłam,ze moj bedzie sie leczył,ale były tylko wyzwiska,wyciaganie rąk itp....nie chciał się leczyć,choc wyciągnęłam najcieższe argumenty,no i był Syn! przegrałam,ale walczyłam,piszę Ci tak,bo jak słyszę takie opowiesci,to zaraz wspomnienia wracaja i emocje biorą gore- teraz inaczej patrze na swiat,jestem taką zimną suką ...przez to,co przeszłam...walcz,jesli masz siłę,zebys potem nie miała wytrzutów,że nic nie zrobiłaś...a potem zdecydujesz - życzę mądrych decyzji,bo na to zasługujesz Ty i Twoje Dziecko
i pamietaj- to On musi CHCIEĆ sie leczyc...jak nie bedzie chciał,Ty nic sama nie zrobisz...
Anika fakt, to On musi chcieć się leczyć, nie Ty... Może się zmieni, poczekaj, ale ze ślubem się wstrzymaj.... Ja pier...le, czy zawsze musi być rykowisko, jak Ernesta usypiam???!!!! Ledwo na oczy patrzy, ale ku...wa nie, ryczy!!!! Nie wyrabiam!!!!!!!!!!!!!!
Zmienię troszkę temat... Na początku czerwca bierze ślub brat mojego Męża. I słuchajcie jaka akcja. Wczoraj byli u Nas i rozmawialiśmy o takim Koledze, że nie ma panny na wesele. Ja mówię, że być może pójdzie z taką Mariną (armenka bodajrze, Koleżanka Jego Siostry), bo nie ma z Kim iść. Pojechali od Nas, a ta Narzeczona moja Szwagra, kazała mu zadzwonić do tego Kolegi powiedzieć, że jak z tą Mariną przyjdzie na ich wesele, to Ona Ją wyprosi Bo niby kiedyś jej Mamę w sklepie wyzwała, a ta Marina mówi, że nic takiego nie było. Ja sobie myślę - świetnie, żeby Panna Młoda decydowała z Kim gość jej przyszłego Męża może bądź nie może iść na wesele!!!! Mąż od razu napisał do Brata, że na miejscu Adama, celowo by przyszedł z tą Mariną i że jest piz...dą, że wogóle zadzwonił do tego Kolegi i coś takiego powiedział, bo mu Narzeczona gadała.... Co sądzicie na ten temat? Mi to się w głowie nie mieści!!!! A jakby ta Marina była np Dziewczyną tego Kolegi, ciekawe, czy też by zabroniła...?!