Ja znam pare potwierdzonych przypadkow,w tym mojej mamy i mojej babci, wiekszosc od jednej tarocistki, gdzie faktycznie na przestrzeni lat sie sprawdzilo. Bardzo chcialam do niej isc rok temu, ale okazalo sie,ze sie przeprowadzila. Poszlam do innej , z polecenia, nie byla tarocistka,ale 'zwykla wrozka' z tym wahadelkiem. Do dzis nie wiem czy brac to co uslyszalam na powaznie, czy nie. Uslyszalam,ze:
1. Urodze dziecko przed slubem, chlopca. (to bylo w kwietniu, 2mce pozniej mialam 2 kreski na tescie)-wysmialam ja wtedy.
2.Zostane sama z tym dzieckiem, widziala mnie, z malym jak ide z nim za raczke po osiedlu ktore kompletnie przypominalo moje miejsce zamieszkania w Polsce.-hmm zastanowilo mnie to.
3. Skoncze studia medyczno-pochodne, poznam wysokiego, przystojnego faceta w bialym fartuchu, w pracy, ktory bedzie mial jakies poludniowe( wlosko-hiszpanskie) korzenie.
4. Wydarzy sie jakis kataklizm na swiecie-powodz/pozar i ja pojade na misje (tu sie smialam jak glupia)
5. Rozstane sie z P. predzej czy pozniej, ze teraz (wtedy, rok temu, kiedy byl kryzys) moze do siebie wrocimy,ale za pare lat i tak sie rozstaniemy, bo albo ja nie wytrzymam,albo on mnie zdradzi (tu bylo wielkie zaprzeczenie)
6. Przemek wyjedzie na misje gdzies i wiecej nie widziala o jego przyszlosci- przestraszylam sie. A on mi pitoli o tym wojsku teraz
7. Na starosc bede mieszkac gdzies poza Europa i ogolnie mam duzo rzeczy waznych do zrobienia w zyciu.
Pamietam to jak dzis, biore to zartem,ale zawsze gdzies mi z tylu glowy to swita co mowila, dziecko juz sie sprawdzilo.