Taaak :) od paru dni tak mam :)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 211 - 220 z 9671.
Momentami wręcz nie przyjemny ból, ale we dwójkę się rozpychają więc się nie dziwię - mało miejsca mają :) a brzuch nieraz tak cały chodzi, że nie mogę nadziwić i nacieszyć. A co dopiero osoba która akurat jest obok :) heh
CZy myslicie juz intensywnie o porodzie??obawiacie sie czegoś konkretnego??
Porodu jako takiego nie aż tak bardzo, bo czeka mnie cc. Bardziej boję się tego, czy sobie poradzę, jak maluszek będzie już ze mną ;)
ja to sie nie moge doczekac porodu i nawet nie mysle o tym ze cos mnie bedzie bolec ze bede umeczona i wogole, po prostu juz chce zeby był ten 9 miesiąc:)
też bym chciała już widzieć dzidzie :) mieć na rączkach , no ale przejmuje się bólem , albo że będą jakieś komplikacje. ;/
Ja chyba jakiejs traumy dostałam po nasłuchaniu sie w szpitalu za kotarą dosłownie drącej sie i ryczacej kobiety z bólu...Nie myslałam wtedy o niej i jakos mnie to nie ruszało i raczej denerwowało bo cała uwagę skupiałam na sobie i swoim dzieciatku...Ale teraz gdy wiem ze wszystko jest dobrze ciagle przypomina mi sie jej krzyk...wzywała pomocy,za chwile sie uspokoiła ale ciągle pokrzykiwała pojękiwała i co jakieś moze 5-7 minut nie jestem pewna krzyczała coraz to bardziej po czym sie uspakajało...Chociaz wydaje mi sie że jestem w stanie zniesc wiele jakoś ogarnia mnie strach ze bede jak ona albo i gorzej :P i ktoś o mnie sobie pomysli: ''kurwa jak ta swiruska nie zamknie gęby to jej zaraz przywalę'':D
Ale oczywiscie też już bym chciała miec poród za sobą i tulic moje słodkie malenstwo..zakupowego ''pierdolca'' już dostaje:P I nie wiem ja nic nie potrzebuje żadnych ciuchów,kosmetyków wszystko dla niej:)
Ja też tak mam :P nic tylko kupuję, za chwilę nie będę tego miała gdzie dawać :D ale ważne, że sprawia mi to więcej radości, niż zakupy dla siebie :)
Ja choc po pierwszym porodzie zarzekałam sie ze nigdy w zyciu nie chce juz przezywac tego bólu to teraz nie umiem sie doczekac ;p
Jednak od dwoch dni nie pokoją mnie skurcze...choc sama juz nie wiem czy to napewno sa skurcze;/ wczoraj np przez dwie godziny co kilka minut łapał mnie taki delikatny ból jakby na miesiaczke trwał chwile i puszczał. Jest to na tyle delikatne ze czasem cięzko odróżnic czy to przypadkiem mały sie mocniej nie wypina...Kurde zła jestem bo niby mam ciąże za soba a cięzko mi stwierdzic co to jest. Wizyta dopiero za tydzien. Jak jutro bedzie to samo zadzwonie do lekarza. Brzuszek tez coraz częściej mi twardnieje i tak samo nie wiem czy juz powinien bo wtedy pierwszy raz poczułam ze twardnieje podczas porodu ach dziewczyny...nie wiem czy ja juz zaczynam panikowac czy naprawde jest sie czym martwic ;/ wam twardnieja juz bziuchole? :)