hah dzięki Jaemka, za pocieszenie :D
najwazniejsze jest samozaparcie i dyscyplina no i chęci przede wszystkim;)
ja zaczęłam przygodę z dietami po wyprowadzce z domu, bo u mnie niestety jadło się słodko i tłusto;) zawsze rodzice narzekali, ze nie jemy, że mama robi na darmo itp;) więc trzeba było jesc..
ale teraz myślę, ze rozsądne jedzenie, jak najmniej fast foodów, słodyczy i napoi i już jest jakiś efekt;)
trochę ruchu i jest pięknie;)
taką mam ochotę na rower...tym bardziej,że słońce za oknem..
czekam aż Nela wstanie, jemy obiad i idziemy na 10min na dwór, niech troche pooddycha świezym powietrzem, może jej się nie pogorszy.