A no odżyłam Dziś już też spacer zaliczyłam ale taki samotny z konieczności a nie dla przyjemności ale jednak;-)
Mój jest codzień marudny więc to dla mnie nic nowego. Za to opanował jazdę samochodem. Ma taki samochód, powiedzmy ok 50 cm (chyba) taki, że można na nim usiąść i jeżdzić odpychając sie nogami ale nie potrafił na nim jeździć. Sam wsiadał, robił "brum, brum" wiedział, że powinien się odpychac ale udawało mu sie tylko do tyłu. A dziś wreszcie załapał o co chodzi. Już wczoraj udało mu się ze 2-3 razy a dziś już śmigał pieknie po podwórku;-)
