Kurcze, Szymon tez czasem takie akcje odwala ,ze wstyd mi na podwórku przed sasiadami...;) a moi sasiedzi to baczni obserwatorzy ;p
Ja czuje sie ok, tzn juz szybciej sie mecze, nogi i plecy bola, ale ogólnie nie ma zle;) a psychicznie...hmm napewno jest lepiej jak było ,ale rewelacji tez nie ma. Naprawde strasznie mnie dziwi to ze ta ciza była tak chciana i przemyslana a teraz non stop jakies watpliwosci, obawy...chciałabym juz czuc sie szczesliwa z tego powodu tak, ze nie bede mogla doczekac sie az malenstwo bedzie na swiecie. Bo w tej chwili jakos nie specjalnie na to czekam, jak dla mnie pazdziernik moze byc za dwa lata ;p
No ale w przyszly wtorek prawdopodobnie poznamy płec, zaczynam czuc jakies delikatnitkie ruchy,wiec moze wkoncu bedzie we mnie wiecej entuzjazmu :)