Mamusia, będzie dobrze. Wiem, że mi łatwo tak pisać skoro mnie to nie dotyczy, ale pisałaś, że Twój mąż chciał trzecie dziecko. I, że Cie kocha. A to najważniejsze. DOmyślam się, że brakuje czasu i miejsca dla siebie, ale może poproś mamę niech posiedzi z dziewczynkami, zabierz męża na spacer i tak w spokoju porozmawiajcie i wyjaśnijcie sobie co jest źle i jak można to zmienić.
Mój mąż też ideałem nie jest i po urodzeniu Piotrusia, też bylismy blisko rozstania, aż się mój tak upił, że nie panował nad tym co mówi i mi "wyrzygał", że o wszystko sie czepiam, że już się nie usmiecham, że widzę tylko Piotrusia, że jego rola ogranicza się do robienia do zarabiania pieniędzy, że się nie przytulam itd... Sporo tego było... I wtedy pojęłam, że jemu do ideału duzo brakuje, ale mi też całkiem sporo;-) Tak było u nas, taki był nasz problem.
I Wy też musicie SPOKOJNIE porozmawiać. Wyjaśnić sobie w czym jest problem, bo może się okazać, że wystarczy trochę "popracować", zeby byłlo dobrze.