Natitalka, też właśnie przeczytałam...
Chyba rzeczywiscie Piotrek widział ducha. Sama, tak do końca nie wiem czy w to wierze, ale chyba tak;-) Opowiadałam to Grzegorzowi i szwagierce i tutaj napisałam i niby śmieję sie z tego, ale tak mówiąc szczerze to nie daje mi to spokoju.
Mój ojciec nie żyje i jak urodził się Piotrek to zaczęły sie dziać dziwne rzeczy
np. paliły się swiatła mimo iż je zgasiłam, temperatura na bojlerze przez kilka dni z rzedu była skręcona na "0" a ja wieczorem podkręcałam na grzenie.
Piotrek jak jeszcze miał łóżeczko u nas w pokoju to kilkukrotni "gadał" ze ścianą. smiał się, machał rączkami, "zagadywał". Pomyślałam więc, że dziadek przyszedł poznac wnuka. Zabrałam więc Piotrusia na cmentarz, zapalilismy znicz i od tej pory się skończyło;-) Jak urodził się Aleks to jeden z pierwszych spacerów to był spacer na cmentarz. Poszliśmy pokazać się dzidkowi;-)