Na codzień się nie denerwuje, tym "przypadkiem" ludzkiej bezmyślności. Ale jak czasem, dowiaduje się że gadaja na nas jacy to mu okropni jak my im robimy problemy że wnuczek nie widza to zalewa mnie krew. Przecież oni nawet nie zadzwonią. Tak samo z ta malutką Kaśki i Łukasza nie toć że nie byli w szpitalu to nawet nie zadzwonili i nie pytali o nią. Ale oni siebie uważają za wspaniałych dziadków. Eh...
Ty chodzisz prywatnie? To masz usg co wizyta, a ja musze czekać na skierowanie. :(.
U nas przy drugim tez liczyli na chłopca i bach rozczarowanie, szczególnie Karol sie bardzo rozczarował, chyba o tym pisałam. Za mocno sie nastawił. Teraz nie wiem jaka płeć będzie, nigdy tez nie usłyszałam z jego słów że dziewczynka tylko syn wiec boje sie że znowu się zawiedzie jak bedzie nie tak jak on by chciał.