pojechałam;-) W biegu, w ostatniej minucie wskoczyłam do pociągu, ale dałam radę. A w Gdańsku jak to w Gdańsku, najpierw 2 godz czekania na morfologię, potem kolejne 3 do lekarza i biegiem na pociąg o 15. Czyli norma;-)
Piotrek nie był wczoraj w przedszkolu. Siostra pilnowała dzieciaki i wyobraźcie sobie, że Ona Go ubrała, nakarmiła i powiedziała, że idą do przedszkola, więc poszła po kurtkę. Wraca, a Piotrek golusienki, schował się pod kołdrę i powiedział, że nie pójdzie. Śmiać mi się chciało, jak mi to opowiadała.
A Aleks chory. Pisałam, że mieliśmy jelitówkę, i mnie i Piotrka trzymało 1 dzień, a Aleks ma chyba gorszą odporność, bo zaraz po tym dostał gorączki i kataru i tak trzyma Go do dziś, więc już wiem, dlaczego ma guzka na szyi.Dobre u niego jest to, że On to przesypia. Dziś też obudził sie tylko na jedzenie i dalej śpi.