bardzo dzielna jestes, poradziłaś sobie, a spodobalo mi sie co napisalas o tym, ze faceci faktycznie INACZEJ wszystko robia ale trzeba zagryzc zeby nieraz zeby nie urazic..
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 3961 - 3970 z 4501.
ja chodziłam do tak wielu gin ze nazwisk nie pamietam, to moja 1 ciaza, najpierw poszlam do doktorki z luxmedu w Krakowie bo mam tam abonament i nie musialabym placic za wizyty, ale okazala sie beznadziejna, wizyta na szybko i nie dala mi nic a mowilam o bolach podbrzusza silnych;
kiedy w nocy dostalam ataku bolu w 7 tyg ciazy z polecenia znalazlam gin u nas w miescie ok. 60 km od krakowa, ktory od razu dal mi l4 i podtrzymanie i potraktowal sprawe serio, wizyty niespieszne, odp na kazde pyt, kasy nie bierze az tyle bo 80 zl wizyta plus za bad, ale zostalam juz u niego do konca, czasem jrchalam do luxmedu zrobic sobie darmowe badania czy usg,
To i ja trochę opiszę swoją histiryjkę :)
ja jako mało lata chodziłam do gin kobiety na NFZ miałam problemy z miesiączkami.
zaszłam poraz pierwszy w ciążę w wieku 17lat poszłam do swojej gin ale poroniłam w 12tc, w szpitalu trafiłam na okropnego ginekologa i się troszkę zraziłam miałam robiony zabiego łyżeczkowania czy jakoś tak "na żywca" :(
za nie długo znowu zaszłam w ciążę i znowu problemy, krawawienie, ból... moja gin stwierdziła na pierwszym baadaniu że albo to bliźniaki albo ciąża jest zagrożona... po tygodniu trafiłam do szpitala i znowu ten sam pojebany ginekolog co za pierwszym razem, wypis na własne żądanie a na drugi dzień wizyta u gin. Dr. W.... tyle że prywatnie dał skierowanie do szpitala, zabieg pod narkozą poronienie w 9tc. wizyta po zabiegui tabsy anty...
do czasu było ok ale musiałam odstawić tabletki bo źle były dobrane i miałam duszności, wymioty i wysokie ciśnienie...
za nie długo operacja torbiela jajnika(złapało mnie nagle i odrazu na stół) kontrola u gin z W-wy poszłam tylko raz,
po roku czasu znowu zaszłam w ciążę. chodziłam do gin z Lublina też prywatnie ale strasznie mnie olewał o co zapytałam to mnie zbywał ii w połowie, bo w 20tc zmieniłam lekarza znowu poszłam do Dr. W...
i jestem u niego do tej pory :)
to moja 4 ciąża każda z obecnym mężem
gin bierze 100zł za wizytę w której jest USG i normalne badanie
kurcze czytania miałam na pół godziny, tyle napisałyście a ja tu 3 dni nie zaglądałam- wybaczcie mąż był i mnie rozpieszczał na maxa :) w piątek załatwialiśmy dokumenty na dzieci , w sumie załatwianie papierków + zakupy trwały od 8-16 masakra tyle chodzenia ,czekania, ale przynajmniej coś pożytecznego bo kupiłam smoczki, butelkę , ręcznik i inne pierdołka dla małego :) mąż przywiózł kosmetyki dla malucha z de więc już mamy coś więcej niż tylko ciuszki dla synka :)
w sobotę i dziś rano(o 6:30 ) zabrał córkę i poszedł się z nią bawić , wczoraj poszli zrobić zakupy (jeszcze bezdomny pies ich okradł- wyjadł z wózka kiełbasę- jak byli w sklepie :) ) potem zrobił śniadanie i obudził mnie o 10 :D jej jak ja dawno tyle nie spałam :) potem całymi dniami zajmował się córką żebym odpoczeła- ale mi dobrze było... piszę było bo znów musiał jechać.