leżałam w Orłowskim na ginekologii, było rzeczywiście super :)
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 61.
My planujemy albo Żelazną albo Inflancką :)
Martatb czemu nie polecasz tam porodu?
Dziewczyny ja mam prośbę- zajrzyjcie do mojego pytania w dziale ginekologii, przydałoby mi się więcej opinii (chyba głównie dlatego, że liczę, że ktoś mi jeszcze powie że jest szansa na ciążę, heh...)
Ja rodziłam na śląsku, więc w temacie miejscówki do porodu w Wa-wie niewiele mam do powiedzenia niestety.
Ja córeczkę rodziłam na inflanckiej i samą porodówkę polecam opieka poporodowa to jakaś pomyłka. Synka będę rodziłą na Żelaznej.
czy jeśli nie macie założonej karty w danym szpitalu wybieracie się do niego wcześniej tj. przed porodem zeby się "zapowiedziec" ? ;)
Witam Praga Północ ja myślę o szpitalu na Inflackiej tam rodziłam córcię teraz synka jak zdążę też tam bo Praski który jest najbliżej odpada
pozdrawiam z Pragi Południe ;) ja rodziłam na Madalińskiego i w sumie mogę go polecić :)
Cześć dziewczyny, ja pozdrawiam również z okolic ulicy Głębockiej. Planujemy rodzić w Orłowskim, bo mam z niego lekarkę prowadzącą, tym bardziej się cieszę, że macie dobre opinie :) Może kojarzycie jakiś konkretnych lekarzy, którzy byli przy Waszym porodzie w tym szpitalu? A jak szkoła rodzenia przy Orłowskim?
na Inflanckiej porodówka ok, ale patologia i sala poporodowa po cc masakra. na patologii w ogóle o niczym nie informowali, jak pytałam, co widać na usg to mruczeli, że oni nie mają teraz czasu albo że wszystko dobrze, ale tak na odczepnego. poszłam tam z kolką nerkową i na jednym z badań lekarka po prostu przebiła mi pęcherz płodowy, odpłynęły wody (36 tydzień) i mówi do mnie - jedzie pani na porodówkę rodzić. szkoda, że mnie nikt nie uprzedził albo nie zapytał o zgodę, może bym z tą kolką wytrzymała, a tak to się męczyłam na porodówce 16 godzin pod oksytocyną, żeby wywołać poród i nic z tego.
po cc na sali pooperacyjnej piz.... pielęgniarka czy położna sobie wyszła na prawie całą noc z kubkiem z kawą, nie zmieniła nam ani razu podkładu, worka na mocz, puste kroplówki miałyśmy w żyłach... miałyśmy z dziewczynami pisać skargę zbiorową, ale potem chciałam stamtąd już tylko wyjść.
sam oddział położniczy super, polecam
aaa, dodam, że moja teściowa była tam położną prawie 25 lat i zna większość personelu a mimo to nie odczułam nawet nici życzliwości na tych dwóch oddziałach
aha, trafiłam z kolką i nie było miejsca na patologii, więc na noc położyli mnie na sali przedporodowej. i na obchodzie rano lekarka bardzo ostro badała mnie na rozwarcie, prawie mnie przesunęła na łóżku i jeszcze krzyczała na mnie jak jęczałam. a nie powinna mnie tak badać w moim etapie ciąży
Inflancka never ever