Co tam kobitki u Was?
U nas cały czas pod górę jeśli chodzi o przeprowadzkę do Niemiec,cały czas coś wychodzi do załatwienia teraz najważniejsze to ubezpieczenie,mój mąż już je ma a my z małą jesteśmy w trakcie załatwiania...
Jak dostaniemy tylko karty muszę iść zrobić badania krwi bo od kąd zaczełam się odchudzać i ćwiczyć często boli mnie głowa i jak wstaje z łózka zdarzają sie chwilowe zawroty głowy.
Małęj zblirza sie szczepienie bo po 10 marca mamy sie zgłosic do tutejszego lekarza...
i tak leci dzień za dniem uczę się języka(nie wychodzi mi to najlepiej)ale jednak nadal próbuje...
mąż co raz to bardziej wątpi w nasze zostanie tutaj na stałe...
Się rozpisałam ;)
I w sumie pisałabym jeszcze ale nie będę zanudzać