"7. Człowiek jak wtórny surowiec
W Polsce nadal stosowane są szczepionki produkowane w oparciu o komponenty pochodzące z ciał dzieci zabitych przed narodzeniem. Szczepionki skojarzone przeciw odrze, śwince i różyczce, wytwarzane z użyciem linii komórek ludzkich, od 2004 roku są stosowane w ramach szczepień obowiązkowych. Powołując się m.in. na unijne ustawodawstwo, resort zdrowia nie widzi przeciwwskazań do funkcjonowania takich szczepionek na polskim rynku.
Ministerstwo Zdrowia przyznało, że w Polsce są dopuszczone do obrotu i stosowania szczepionki produkowane z użyciem hodowli linii komórek diploidalnych ludzkich pochodzenia płodowego. Mowa o szczepionkach przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A - Havrix (producent GlaxoSmithKline) i Vaqta (producent MSD) wytwarzanych z użyciem linii komórek MRC-5 oraz szczepionkach skojarzonych przeciwko odrze, śwince i różyczce MMR II (producent MSD) i PRIORIX (producent GlaxoSmithKline), które są wytwarzane z użyciem linii komórek WI-38.
Szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A są szczepionkami zalecanymi, czyli ich stosowanie jest dobrowolne, zaś szczepionki skojarzone przeciw odrze, śwince i różyczce od 2004 roku są stosowane w ramach szczepień obowiązkowych. Obecnie minister zdrowia zakupił szczepionkę PRIORIX.
Jak poinformowano nas w resorcie zdrowia, linie komórkowe, z użyciem których produkowane są funkcjonujące na naszym rynku szczepionki, "wywodzą się z pojedynczych komórek pobranych w latach 60. z płodów ludzkich, a następnie przechowywanych i mnożonych w bankach tkanek".
MRC-5 i WI-38 - to linie komórkowe uzyskane w Stanach Zjednoczonych i w Anglii na bazie komórek pobranych w latach 60. minionego stulecia z ciał kilkunastotygodniowych dzieci zabitych w wyniku tzw. aborcji.
"Obecnie nie stosuje się zabiegów aborcji w celu pozyskania płodowych komórek diploidalnych do produkcji szczepionek" - wskazuje ministerstwo. Jak czytamy w przesłanym nam piśmie, "Nie zaistniały na przestrzeni ostatnich 2 lat jakiekolwiek przesłanki merytoryczne uzasadniające wycofanie tych szczepionek z obrotu". Resort dodaje, że stosowanie linii komórek diploidalnych do celów naukowych oraz produkcji szczepionek nie jest sprzeczne z ustawodawstwem Polski, innych krajów Unii Europejskiej oraz ustawodawstwem federalnym w Stanach Zjednoczonych. Z kolei użycie hodowli komórek pochodzenia płodowego do produkcji szczepionek jest akceptowane zarówno przez Światową Organizację Zdrowia, jak i Amerykańską Agencję ds. Rejestracji Leków i Żywności dopuszczającą do obrotu leki na rynek USA.
Życie za życie
Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że wymienione szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A oraz skojarzona przeciw odrze, śwince i różyczce zawierają wirusy o obniżonej zjadliwości i nie wywołują objawów chorobowych u osoby nimi zakażonej w drodze szczepień. "Ponieważ wirusy rozmnażają się wyłącznie w żywych komórkach, a zarazem wykazują tę zdolność jedynie w komórkach swoistych gatunkowo i posiadających na swojej powierzchni właściwe dla tych wirusów receptory, tym samym ich rozmnażanie może być możliwe wyłącznie o ile użyje się komórek ludzkich i posiadających takie receptory" - wyjaśnia resort.
Jednak specjaliści są zgodni, że wirusy można hodować również na liniach komórkowych, które można pobierać od dorosłego człowieka bądź z krwi pępowinowej, lecz w początkowej fazie komórki pobrane od płodu lepiej i szybciej rosną i namnażają się. Z czasem potencjał tych komórek maleje.
Po raz kolejny powraca w ten sposób problem etyczności instrumentalnego wykorzystywania najsłabszych dla dobra silniejszych. Nie wszystko, co dopuszcza prawo i "regulacje unijne", jest bowiem godziwe. - Pozbawienie człowieka życia w celu pozyskania materiału biotechnologicznego dla korzyści innych ludzi jest nieetyczne, gdyż oznacza instrumentalne traktowanie człowieka. Firmy farmaceutyczne mają obowiązek w przystępny sposób poinformować, z jakiego źródła pochodzi dany materiał użyty do wytworzenia szczepionki - zaznacza dr Jerzy Umiastowski, przewodniczący Komisji Etyki w Naczelnej Radzie Lekarskiej, członek Papieskiej Akademii Życia. Producenci najczęściej enigmatycznie informują nabywców, że szczepionka została sporządzona na bazie diploidalnych komórek ludzkich. - Firmy farmaceutyczne powinny umieszczać dokładną informację, czy źródłem pozyskania komórek był ludzki embrion, czy np. krew pępowinowa. Nie można winić rodziców za stosowanie niegodziwie wyprodukowanych szczepionek w momencie, gdy nie mają informacji na ten temat ani przedstawionej alternatywy - dodaje dr Umiastowski.
Przypomnijmy, że argumentacją bazującą na medycznej skuteczności posługują się również zwolennicy wyprowadzania linii komórek macierzystych z ciał dzieci poczętych. - To jest myślenie, jakie występowało w czasie wojny. Po co zabijanych ludzi zagrzebywać, skoro można ich potraktować jako surowiec wtórny - wskazywała przy okazji dyskusji o komórkach macierzystych prof. Anna Tylki-Szymańska, pediatra, wykładowca Instytutu Studiów nad Rodziną w Łomiankach.
Do eksperymentów na człowieku w pierwszej fazie rozwoju drogę otworzyła legalizacja zapłodnienia pozaustrojowego. Jeżeli akceptujemy in vitro, godzimy się na unicestwianie ludzi w pierwszej fazie rozwoju, gdyż w proces zapłodnienia pozaustrojowego wpisane jest powstanie większej ilości ludzkich embrionów, aby procedura była skuteczna. W następstwie część ludzkich istot jest zabijana. To te dzieci miałyby być wykorzystywane do wyprowadzania linii komórkowych, służących do dalszych doświadczeń. Na końcu tej antyludzkiej drogi stoi klonowanie, gdyż nadrzędną wartość świętości życia zastępuje jego jakość.
- Załóżmy, że w laboratorium embriologicznym mamy taką sytuację: mamy pojemnik, w którym znajduje się 30 tys. zamrożonych embrionów ludzkich, i jest dziecko. Wybucha nagle pożar i możemy uratować tylko jedno - albo pojemnik, albo dziecko. Co uratujemy? - pytał prowokacyjnie prof. Zbigniew Szawarski z Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk w trakcie debat o pobieraniu komórek macierzystych z ciał dzieci poczętych, organizowanych w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji. Wypowiedź ta wielokrotnie powracała podczas ministerialnych dyskusji jako koronny "argument" wskazujący, że o człowieku mówić możemy dopiero po narodzeniu. Czy następnym krokiem będzie pytanie o to, czy w sali pełnej niepełnosprawnych dzieci jako pierwsze wynieślibyśmy z pożaru dziecko zdrowe?
Beata Andrzejewska Nasz Dziennik, Czwartek, 28 października 2004, Nr 254 (2053)
Źródło: pro-life.pl
***
"Do produkcji szczepionek wykorzystuje się komórki pobrane z ciał abortowanych dzieci.
Przedsiębiorstwo : Holokaust nienarodzonych"
Część I Nasz Dziennik, Poniedziałek, 12 sierpnia 2002, Nr 187 (1380)
Międzynarodowe koncerny farmaceutyczne jako jednego z komponentów, służącego do sporządzania, stosowanych powszechnie w Polsce szczepionek ochronnych, używają komórek pobieranych z ciał dzieci zabitych przed narodzeniem. Chodzi o popularne szczepionki m.in. przeciwko różyczce, odrze, śwince czy polio.
W ulotkach reklamowych farmaceutycznych gigantów można m.in. przeczytać, że produkowane przez nich szczepionki sporządzane są na bazie diploidalnych komórek ludzkich. Pod tą niewiele mówiącą laikowi nazwą kryją się ni mniej ni więcej tylko tkanki pobierane z ciał nienarodzonych dzieci. Chodzi o stosowane powszechnie w ramach tzw. kalendarza szczepień ochronnych u niemowląt i dzieci, ale także i dorosłych: Poliovax (firmy Aventis-Pasteur) przeciwko chorobie Heine-Medina; MMR II (firmy Merck and Company) przeciwko różyczce, śwince i odrze, Meruvax II (Merck and Company) przeciwko różyczce, Imovaux (Aventis-Pasteur); przeciwko wściekliźnie, Havrix (GlaxoSmithKline) przeciwko zapaleniu wątroby typu A, Vaqta (Merck and Company); Varivax (Merck and Company) przeciwko ospie wietrznej.
Jak poinformował nas prof. Janusz Ślusarczyk, kierownik Zakładu Badania Surowic i Szczepionek w Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie, materiał szczepionkowy - substancja czynna, a w przypadku szczepionki jest to wirus, jest hodowany w komórkach pochodzenia ludzkiego. - Komórki do hodowli pochodziły rzeczywiście z tkanek ludzkich, w tym z płodów. Trudno jest jednak stwierdzić, czy z płodów poronionych samoistnie czy z aborcji - tłumaczył. Jedna z firm w nadesłanym do nas liście o wykorzystywanym przez siebie "materiale" wyjaśnia: "Komórki te były namnażane w warunkach laboratoryjnych i pochodzą z dwóch usankcjonowanych prawem aborcji przeprowadzonych w latach 60.". Jak się okazuje, "hodowla" komórek, która używana jest do wyrobu szczepionek, powstała ok. 40 lat temu, tj. w momencie, gdy technologia pozwoliła na to, aby człowiek mógł je odizolować i przechować, zamrażając.
Wyrób na skalę przemysłową
Profesor Ślusarczyk tłumaczy, że w latach 60. w krajach Europy Zachodniej i Stanach Zjednoczonych dokonano jednorazowego pobrania komórek od nienarodzonych. Pobierano je z tkanki płucnej i wyprowadzono z nich tzw. linie komórkowe. W oparciu o ową linię hoduje się dzisiaj nowe komórki, wykorzystywane do produkcji szczepionek. Komórki potomne bowiem są identyczne z macierzystymi.
- Do tej pory używane są dwie linie komórkowe tzw. MRC-5 i WI-38. Jedna została uzyskana w Stanach Zjednoczonych, druga w Anglii. Były pobrane z płodów 14- i 12-tygodniowych - mówił prof. Ślusarczyk. Dodaje, że wymogi wytworzenia tych linii komórkowych są uznane przez Światową Organizację Zdrowia i Europejską Farmakopee - agendę Komisji Europejskiej, która określa wytyczne jakościowe, jakie muszą spełnić preparaty działające biologicznie lub farmakologicznie. Odizolowane w odpowiednich warunkach komórki stanowią teraz podłoże do hodowli niektórych wirusów.
- Korzystamy z komórek linii komórkowej MRC-5, uzyskanej w latach 60. przez Medical Research Council w Londynie. Sposób uzyskania tych komórek jest etyczny i zatwierdzony przez Światową Organizację Zdrowia oraz instytucje nadzorujące i rejestrujące leki. Dodam, że bank komórkowy nie wymaga odtworzenia czy dostarczenia nowych komórek - powiedziała nam Aldona Zygmunt z GlaxoSmithKline Pharmaceuticals S.A., produkującej szczepionki na zapalenie wątroby typu A - Havrix. Dodała, że firma prowadzi zaawansowane badania nad różnymi metodami produkcji szczepionek czy też innych leków. - Chodzi nam przede wszystkim o bezpieczeństwo osób, które te szczepionki będą przyjmować - twierdzi A. Zygmunt.
Z komórek nienarodzonych korzysta również Merck&Co. W piśmie przesłanym do naszej redakcji napisano wprost, że są to tkanki pobrane od dzieci, które po prostu zabito przed narodzeniem w wyniku tzw. aborcji (nie chodzi więc o samoistne poronienia). "Komórki, o których mowa, pochodzą z ośrodków naukowych i zostały pozyskane w procesie zaaprobowanym przez Amerykańską Agencję ds. Rejestracji Leków i Żywności, zgodnie z procedurami amerykańskiego prawa federalnego. Komórki te były namnażane w warunkach laboratoryjnych i pochodzą z dwóch usankcjonowanych prawem aborcji przeprowadzonych w latach 60-tych" - czytamy w liście. Komórki przechowywane są w specjalnych bankach, skąd można je uzyskać np. do celów produkcji szczepionek lub do badań naukowych. - Na świecie są banki komórek, gdzie mogą być różne linie komórkowe scharakteryzowane bardzo dokładnie. Wiadomo, co w tych komórkach jest, jak przebiega ich podział itd. - wyjaśnia prof. Ślusarczyk.
Przeciwko zbrodni
Do końca tego miesiąca Ministerstwo Zdrowia ma czas na odpowiedź na interpelację poselską złożoną niespełna miesiąc temu przez jednego z posłów Ligi Polskich Rodzin. "Czy rzeczywiście w Polsce - Ojczyźnie Jana Pawła II - są aplikowane polskim dzieciom i dorosłym pacjentom szczepionki o zbrodniczym pochodzeniu?" - pyta w liście poseł Witold Tomczak. Niestety, wszystko wskazuje na to, że tak. Co więcej, nie ma żadnych gwarancji, że tego ohydnego procederu, zasługującego na miano współczesnego kanibalizmu, dokonuje się cały czas w majestacie prawa.
O tym, jak poważny jest to problem, świadczą protesty ruchów obrońców życia. Rok temu w Stanach Zjednoczonych pod petycją potępiającą wykorzystywanie ludzkich ciał do produkcji komponentów farmaceutycznych podpisało się ponad 400 tys. Amerykanów. - Trwa tam nadal dyskusja na ten temat i obywatelski sprzeciw wobec popierania oczywistej zbrodni - mówi dr Marek Czachorowski z Katedry Etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i z Instytutu Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Przypomina, że po wojnie podjęto decyzję o zniszczeniu eksperymentalnych linii komórkowych, pochodzących z ciał zamordowanych Żydów. - Czyż nie należy tego uczynić także odnośnie do linii komórkowych pochodzących z holokaustu wobec nienarodzonych dzieci? - pyta Czachorowski.
Można, a nawet trzeba
Specjaliści nie mają wątpliwości - wirusy można hodować również na liniach komórkowych pochodzenia zwierzęcego, komórki można także pobierać od dorosłego człowieka, jak też wytwarzać je sztucznie. Dlaczego więc wykorzystuje się ciała maleństw zabitych przed narodzeniem?
Powód jest bardzo utylitarny. - Komórki pobiera się najczęściej od płodu, ponieważ wtedy lepiej i szybciej rosną i namnażają się. Potencjał tych komórek maleje z upływem czasu, dlatego lepiej jest pobrać taki materiał od bardzo młodego organizmu - poinformował nas dr Jacek Malejczyk, kierownik Pracowni Biologii Molekularnej Komórki Akademii Medycznej w Warszawie. Z płodu można pobrać komórki bez zgody matki. Dziecko z poronienia czy tzw. aborcji traktuje się jak "odpad" i nie ma w zasadzie uwarunkowań prawnych, które np. umożliwiałyby jego pochówek. Polska Federacja Obrony Życia występowała już z wnioskiem do resortu zdrowia, aby rodzina miała możliwość pożegnania się w chrześcijański sposób z kilkutygodniowym, zmarłym dzieckiem. Bezskutecznie. Komu więc zależy na tym, aby dziecko było traktowano jako "odpad" i mogło być używane m.in. do produkcji szczepionek? - Anna Zalech
Technologia na usługach zbrodni
Na początku lat 70. w 50 stanach USA zalegalizowano aborcję, czyli zabijanie dzieci nienarodzonych. Nie sposób nie zauważyć, iż jest to dziwnie zbieżne z rozpoczęciem na masową skalę przemysłowej produkcji komponentów farmaceutycznych, pochodzących z ciał dzieci, które zabito w wyniku tzw. aborcji. Owe linie komórkowe pochodzą zatem z masowych zabójstw. Po raz kolejny potwierdza się, że problem tzw. aborcji to nie temat zastępczy ani dylemat li tylko natury moralnej. Za tym ohydnym procederem stoją potężne koncerny farmaceutyczne, czerpiące krociowe zyski z mocno już dzisiaj rozbudowanego przemysłu aborcyjnego. Od nas tylko zależy, czy jasno opowiemy się po stronie życia i zbojkotujemy produkty i firmy, mające w nim udział. Jedna ze szczepionek, na zapalenie wątroby typu B, jest wytworzona z komponentów sztucznych. Udało się. Dlaczego więc nie może udać się z innymi szczepionkami? Czyżby łatwiej i taniej było koncernom korzystać z dzieci nienarodzonych, niż pracować nad nową, wymagającą dużego zaangażowania i pieniędzy technologią? Być może. Ale czy warto za taką cenę mieć na sumieniu bezbronne, niewinne maleństwa? Warto w tym miejscu przypomnieć wypowiedź dr. Bernarda Nathansona, byłego dyrektora największej na świecie kliniki aborcyjnej: "Jako naukowiec wiem, nie sądzę, lecz wiem, że życie człowieka zaczyna się od poczęcia". AZ
Program szczepień ochronnych
W Polsce program szczepień w postaci kalendarza szczepień zaczął powoli powstawać od 1955 r. Na początku lat 60. obejmował m.in. szczepienia przeciw gruźlicy i próby tuberkulinowe, przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi, ospie prawdziwej, poliomyelitis, durowi brzusznemu i durom rzekomym. W dalszym okresie kalendarz szczepień ulegał ciągłym zmianom, nawet co rok. Zmiany wynikały z dostępności nowych szczepionek, jak również z ich cen, sposobu dystrybucji czy też zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej chorób zakaźnych. Wśród szczepionek skojarzonych przeciw odrze, śwince i różyczce ważną pozycję zajmuje szczepionka o nazwie MMRII (firmy Merck Sharp Dohme).
Szczepionka ta w swym składzie zawiera: żywy atenuowany wirus odry Enders Edmonton, namnażany w hodowli komórek zarodka kurzego, szczep Jeryl-Lynn wirusa świnki, namnażany w hodowli komórek zarodka kurzego, szczep Wistar RA 27/3 atenuowanego wirusa różyczki, namnażany w hodowli ludzkich komórek diploidalnych, sól fizjologiczną, neomycynę, sorbitol i hydrolizowaną żelatynę.
Szczepionka MMRII ze względu na ograniczenia finansowe nie została umieszczona w polskim programie szczepień ochronnych obowiązujących, natomiast znalazła się wśród szczepień ochronnych zalecanych (DzU nr 94, poz. 600). AZ
Źródło: naszdziennik.pl
***
Ministerstwo Zdrowia w sprawie produkcji szczepionek z tkanek pobranych od dzieci zabitych przed narodzeniem
Niegodziwość w majestacie prawa
Część 2 Nasz Dziennik, Sobota-Niedziela, 31 sierpnia-1 września 2002, Nr 203 (1396)
Stosowane w Polsce szczepionki wytwarzane są w oparciu o komponenty pochodzące z ciał dzieci zabitych przed narodzeniem. Zebrane przez "Nasz Dziennik" informacje potwierdziło w piątek Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na poselską interpelację złożoną w tej sprawie w ostatnich dniach lipca. Co więcej, minister zdrowia nie widzi, jak to określił, w "stosowaniu linii komórkowych pochodzenia ludzkiego do celów naukowych i do produkcji szczepionek" nic zdrożnego.
Resort zdrowia przyznał, ze w Polsce są zarejestrowane, pochodzące wyłącznie z importu szczepionki: szczepionka skojarzona przeciwko odrze, śwince i różyczce - MMR II (prod. MSD), dwie szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A - HAWRIX (prod. GlaxoSmithKline) i VAQTA (prod. MSD), szczepionka przeciwko wściekliźnie - Imovaks Rabies Vero (prod. Aventis - Pasteur), szczepionka przeciwko poliomyelitis - Imovax Polio (prod. Aventis - Pasteur).
Pierwsze trzy z wyżej wymienionych preparatów produkowane są na bazie ludzkich linii komórkowych.
Ministerstwo przyznaje, że są to linie "przechowywane w banku i podlegające nieustannemu odtwarzaniu. (...) Dostawcą hodowli komórkowych jest ATCC - American Tissue Culture Collection ze Stanów Zjednoczonych. (...) Szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce MMR II jest wytwarzana na linii komórkowej WI-38, zaś szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A - HAVRIX i VAQTA są wytwarzane na linii komórkowej MRC". Minister pisze też, że "informacja o rodzaju zastosowanego szczepu wirusa szczepionkowego oraz użyciu do wytwarzania wirusa linii komórkowej pochodzenia ludzkiego jest zawarta w ulotkach, dołączonych do opakowania szczepionki".
Z pisma przesłanego przez resort wynika, że minister nie podziela przekonania o konieczności wycofania z rynku polskiego szczepionek wytwarzanych z komórek nienarodzonych dzieci. "Nie podzielam stanowiska (...) o konieczności wycofania szczepionek jako "niegodziwych i o zbrodniczym pochodzeniu" - czytamy w dokumencie podpisanym przez ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego. "Stosowanie linii komórkowych pochodzenia ludzkiego do celów naukowych i do produkcji szczepionek nie jest sprzeczne z ustawodawstwem federalnym Stanów Zjednoczonych ani przepisami prawa w Polsce". Jest też akceptowane przez Amerykańską Agencję ds. Rejestracji Leków i Żywności oraz Światową Organizację Zdrowia - napisał szef resortu.
Znamienne jest również to, że ministerstwo zmieniło tytulaturę sprawy, do której miał się ustosunkować. Zamiast "stosowania w Polsce szczepionek, których komponenty pochodzą z ciał dzieci zamordowanych w drodze aborcji", mamy: "w sprawie pochodzenia surowców używanych do produkcji szczepionek stosowanych w Polsce". - Zmiana odbyła się bez mojej zgody - poinformował nas Witold Tomczak (LPR), autor interpelacji. W ministerstwie nikt nie był w stanie udzielić nam informacji, jak to się stało, że zmieniono nazwę interpelacji. Po krótkim "śledztwie" okazało się, że zmiany dokonano w sekretariacie posiedzeń Sejmu. Tam poinformowano nas, że w tytule zawarta była rzekomo sugestia przesądzająca sprawę. Dowiedzieliśmy się też, że nigdzie nie jest zabroniona modyfikacja tytułu interpelacji. Autor interpelacji Witold Tomczak zastanawia się nad skierowaniem w tej sprawie pisma do marszałka Sejmu.
Przypomnijmy, ze rzecz dotyczy wykorzystywania do produkcji szczepionek komponentów pochodzących z tkanek abortowanych dzieci ("ND", 12 sierpnia br.). Międzynarodowe koncerny farmaceutyczne jako jednego ze składników służących do sporządzania szczepionek ochronnych używają komórek pobranych z ciał dzieci zabitych przed narodzeniem. W interpelacji wymienione były: Poliovax (firmy Aventis-Pasteur) przeciwko chorobie HeineMedina, MMR II (firmy Merck and Company) przeciwko różyczce, śwince i odrze, Meruvax II (Merck and Company) przeciwko różyczce, Imovaux (Aventis-Pasteur) przeciwko wściekliznie, Havrix (GlaxoSmithKline) przeciwko zapaleniu wątroby typu A, Vaqta (Merck and Company), Varivax (Merck and Company) przeciwko ospie wietrznej.
W ulotkach reklamowych firm farmaceutycznych można m.in. przeczytać, że produkowane przez nie szczepionki sporządzane są na bazie diploidalnych komórek ludzkich. Tylko kto może wiedzieć, poza specjalistami, że pod tą enigmatyczną nazwą kryją się komórki z ciał dzieci zabitych w łonie matki. - Anna Zalech
Trzeba się zdecydowanie sprzeciwić
Z dr. Jerzym Umiastowskim, szefem Komisji Etyki w Naczelnej Radzie Lekarskiej, członkiem Papieskiej Akademii Życia, rozmawia Anna Zalech
Ministerstwo Zdrowia uznało, że wykorzystywanie przez firmy farmaceutyczne do produkcji szczepionek komórek pobranych z ciał dzieci zabitych przed narodzeniem to nic zdrożnego.
- Pobieranie komórek od dzieci, które straciły życie w wyniku aborcji, jest - moim zdaniem - etycznie nie do przyjęcia.
Sam fakt pobierania komórek, tkanek i narządów ze zwłok jest etycznie dopuszczalny i gdybyśmy taką zasadę negowali, to transplantologia nie mogłaby istnieć. Jednakże nie w każdych warunkach wolno ze zwłok takie komórki, tkanki czy narządy pobierać. Nie wolno tego robić, jeżeli zmarły wyraził za życia sprzeciw. Również nie wolno pobierać ich ze zwłok skazańców. Jest całkowicie pewne, że życie ludzkie jako człowieka rozpoczyna się w momencie poczęcia. Jest to fakt biologiczny, a nie ideologiczny. Aborcja, nawet wykonana w majestacie prawa, jest zabiciem niewinnego człowieka, który ma prawo żyć. Moim zdaniem, zwłoki płodu uzyskane w drodze aborcji są ciałem skazańca. Uważam więc, że nieetyczne jest pobieranie z niego komórek, tkanek i narządów.
Co to znaczy, że dziecko jest skazańcem?
- Utrata życia człowieka w wyniku aborcji może być porównana z niesprawiedliwym skazaniem na śmierć, a więc dziecko jest takim skazańcem, nawet jeżeli aborcja została wykonana zgodnie z prawem. A trzeba wiedzieć, że od takich osób komórek, tkanek i narządów pobierać nie wolno.
Jak więc należy ustosunkować się do takiego sposobu produkcji szczepionek?
- Zdecydowanie trzeba sprzeciwić się takiej procedurze ich wytwarzania.
Co maja zrobić rodzice, którzy stoją przed dylematem: szczepić swoje dzieci czy nie?
- Nie można mieć pretensji do rodziców tych dzieci, u których stosowano lub stosuje się te szczepionki, jeżeli na rynku polskim nie ma innych. Uważam, że rodzice nie ponoszą tu żadnej winy. Natomiast firmy farmaceutyczne mają prawny i moralny obowiązek informowania użytkowników o użyciu komórek ludzkich płodów do wytwarzania szczepionek. Dziękuję za rozmowę.
Źródło: naszdziennik.pl"
Zrodlo: http://szczepienia.blogspot.com/2008/03/8-czowiek-jak-wtrny-surowiec.html