My jak pierwsze tak srupulatnie planowaliśmy to też jeden strzał wystarczył bo akurat zagoieni w pracy byliśmy i na więcej czasu brakowało. :) W drugim miesiącu starań zaszłam. A co do małej różnicy wieku...też nie chciałam dużej, ale nie chciałam aż takiej małej, mąż zdecydował inaczej. Ja jednak jestem przerażona bo jak widzę ile to roboty jest przy jednym to czasami sił i energii brakuje, a co dopiero mowa o dwójce hałasujących brzdąców. :) Tym bardziej, że jak się urodzi w grudniu dzidziuś to mój Kacper będzie miał zaledwie rok i 5msc czyli najprawdopodobniej będzie jeszcze nawet na pampersach, zapewne będzie jeszcze karmiony przeze mnie, ledwo wkrocy w sztukę chodzenia i będę potrzebowała 20 par oczu, żeby ich ogarnąć. Dobrze, że pierwsze miesiace z drugim dzidziusiem to tylko spanie, kupkanie i szamanie mleczka :) Otoczenie mnie jednak pociesza, że z każdym rokiem będzie mi tylko łatwiej, a moja praca będzie zrehabilitowana w postaci samozajmujących się wzajemnie , zżytych dzieciaków :)
Co do dolegliwości... ja przez pierwszą ciążę wymiotowałam do 9 msc, ostatni raz na stole operacyjnym... Nawet byłam zmuszona brać tabletki, żeby cokolwiek zostawało w żołądku. Mogłam spać całymi dniami i nocami... tylko pod koniec kiedy ciepłe dni ( termin miałam na sierpień, a i tak zaczeło się wcześniej i mam dziecię lipcowe :)) i duży brzuch dawały się we znaki, nie mogłam spać. Teraz ? Muli mnie porankami... ale! jeszcze nie wymiotuję. Mam nadzieję, że p pierwszym trymestrze to ustanie. :)
