To ta sama Gosieńka co chciała udusić swoje dziecko,twa najlepsiejsza przyjaciólka tak?
Dzis w nocy odbierałam poród mojej przyjaciółki, było dużo smiechu, łez, bólu, jednak najważniejsze, że Emilka przyszła na świat cała i zdrowa :)
Moja Gosieńka twierdzi, że nie było czego się bać i choc rodziła bez ZZO (a ja mam w planach znieczulenie) i bez żadnego innego uspokajacza czy gazu poradziła sobie wspaniale. Twierdzi, że czuła jedynie ulgę, że wreszcie będzie mogła spojrzeć na swoje stopy i że ból kręgosłupa wreszcie się skończy.
Poród trwał 13 godzin, w tym ostatnia faza 30 minut :) Nie podaliśmy oksytocyny ani innych wspomagaczy, aż się chce rzec - CZYSTA NATURA.
Chyba najbardziej zmęczona byłam jednak ja, bo spałam prawie 12 godzin i do teraz jestem troche zawiana.
Ale warto było, kolejne łzy wzuszenia, kolejny pierwszy płacz :) .. i naturanie tatuś pod kaloryferem nie wytrzymujący presji, krzyku i pędu :) Po wszystkim stwierdził, że jakikolwiek film akcji się chowa :D
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
Nie :) Nie ta sama :)
i to jest z tego wszystkiego najpiękniejsze , gdy zaczyna się zapominać o bólu spoglądając na buzię naszego maleństwa...