katiuszka chciałabym żeby to był żart, ale niestety to nasza zaściankowa rzeczywistośc :D
Jebłam i nie wstanę... Napiszę Wam cos, ale ostrzegam, że będzie to kwas roku :D
Do dzieła.
Wczoraj wieczorem weszła do mnie koleżanka, z która rozmawiam jedynie w sklepie, na ulicy, nigdy się nie zapraszamy, nie żyjemy w jakichś super kontaktach :) Weszła, zapytała czy jest mój Ł. (nie było go) i wielce uradowana moją odpowiedzia przeszła do działania. Brzmiało to mniej więcej tak:
"Izuś, Kochana, tak mi przykro, na prawdę... Musze Ci powiedzieć bo nie mogę patrzeć jak nieświadomie cierpisz. Wczoraj spotkałam Twojego męża w Rossmannie, na szczęście mnie nie widział. Wiesz co miał w koszyku??"
Myslę sobie: "wiem, przecież widziałam torbe z zakupami...", ale nie przerywam, brne dalej w jej monolog.
"Kochana, nie wiem jak Ci to powiedzieć, przeciez ostatnio spotkałysmy się w poczekalni do gina bo byłas po recepte na tabletki, a Twój mąż kupował 3 PACZKI GUMEK, I TO TYCH NAJLEPSZYCH. Jest mi strsznie przykro, bo wiadomo, że jak facet zdradza to świat się wali i tp...."
Posłuchałam jej trochę, nie wytrzymałam i zaczęłam się smiać, myslałam, że jebne...
Zatroskana koleżanka nie pomyslała, że możemy stosować dwie metody antykoncepcyjne... Ech :D
Dobrze, że sa ludzie dbający o dopływ rozrywki :D
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 16 z 16.
Koniczynko .. nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby komukowiek komunikowąć w ten sposob i opierajac sie na takich spostrzeżeniach, ze moze być zdradzany.... wiesz, tu chyba nie chodzi o zasciankową rzeczywistośc, ale o paskudna ceche tej koleżanki - wscibstwo do potegi "n".
na allegro taniej i jesteś inkognito ;p haha
Mnie tak wmurowało, że nie wiedziałam co powiedzieć, szczególnie, że dziewczyna jest w moim wieku (26 lat - panna)