Jako, że za niecałe 3 tygodnie moje urodzinki kochany mój zapytał się co chciałabym na nie dostać. Wiedzialam, że coś kombinuje za moim plecami, bo gdy byłam z bratem na mieście to M. zadzwonił do niego z zapytaniem czy jest w obecnej chwili sam a jak jest ze mną to żeby się ode mnie odsunął. Myślę sobie ale kombinator z niego. No ale ok niech troszke ruszy główkę i pomyśli cóż to bym chciala za prezencik dostać :) jednak tak myslac wpadłam na pomysł, że nie potrzebne mi są żadne materialne rzeczy chciałabym tylko choć w ten jeden dzień poczuć się tak jak wtedy gdy się poznaliśmy. Więc powiedzialam jemu, że chcę aby zabrał mnie na romantyczną kolacje przy świecach i zamówił pokój w hotelu :) Mój luby na to, że i owszem zabierze mnie na kolacje ale na cmentarz bo tam zawsze jakieś świeczki się palą a później pojedziemy do motelu bo tam taniej! Myślałam, że go strzelę bo śmieje się ze mnie. Oczywiście żartował ;)
Jednak mam taką cichą nadzieję, że spełni to moje malutkie życzenie urodzinowe :)