super bobasek:)slicznusi
a więc minął miesiąc od kiedy mamy księciunia na świecie.
chyba przez ten miesiąc przeszliśmy większość tego czego sie obawiałam przed porodem...
wzdęcia, bolący brzusio pokonaliśmy infacolem, bobotiiem i herbatką koperkową :)
laktacja wznowiona pozytywnym myśleniem herbatkami na aktacje, bawarkami i relaksem
Odparzenia pokonane sudocremem linomagiem i mąką ziemniaczaną z alantanem w pudrze :) polecam :)
przytyliśmy już 1.5 kilo od porodu ! :)
kupka która przez pare dni była zielona wróciła do normalnego koloru. przyczyna ? żelazo które brałam...
na ropiejąco oczko pomogło sola fizjologiczna i moje własne mleko ! :D
z katarkiem nadal walczymy... sól morska i frida pomagają na 5 godzinek... i znowu powtórka z zatkanym noskiem
ale dajemy rade :) z każdym dniem , minutą i sekundą kocham go bardziej i bardziej..:* Moje małe wielkie szczxęście ! :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Śliczny jest :) Ja też zmagam się lub zmagałam ze wszystkim co wymieniłaś :P A z wypryskiem pieluszkowym w pachwince walczę nadal :)
My młode mamuśki damy radę ze wszystkim :)
Zdrówka dla Was :)
jaki przystojniacha :D
jaki przystojniacha :D