no mój ma 6 kg;p maluszek ale już jaki silnyyy;p
No cóż... mleko w piersiach już na wykończeniu... ran dziennie daje Jaśkowi pierś.. Mam wielkiego głodomora w domu.. 2 dni temu zjadł mi 250 ml.. na raz. Nie wiem czy mam się martwic. Ma dopiero 4 miesiące...
Mama powróciła do palenia papierosów. A to wszystko przez moją kochaną mame która za każdym razem podcina mi skrzydła. Krytykuje... jest skłonna powiedzieć nawet że jestem złą matką... Była z wizytacją u nas na święta... myślałam że ten czas będzie miły i w dobrej atmosferze... a wyszło na to że zaczełam z nerwów przez nia palić. ZNOWU...
Mały ciągle trzymał główke na jedna strone. robiłam wszystko.. i kupiłam poduszeczke specjalnie korygującą... i pieluszka była podkładana. No ale upodobał sobie lewą strone i nie ma bata... Druga strona była troszeczke odkształcona. Wiadomo, czaszka miękka wszystko się formuje. strasznie sie bałam o to i robiłam wszystko i nadal robie ( choć deformacja prawej strony jest juz znikoma) A ona? zamiast mnie motywowac to mnie opierdalała." jak mogłaś do tego dopuścić??!!" slyszałam przez kolejne 5 dni... "co z ciebie za matka??!! " zaczełam płakac... mój T wkroczył do akcji i było jeszcze gorzej... Nie rozumiem kobiety która urodziła dziecko i dawała pod opieke swojej mamie ( mojej babci) bo sama sie uczyła. Jakie ona może miec pojęcie o tym??!! Pieprzona hipokrytka.
Tak mnie przestraszyła tym że mu tak zozstanie aż poleciałam do lekarza. Lekarz uspokoiła mnie i powiedziała że tak bywa i nie mam się czym martwić. Telefon do teściowej czy tak może być.. wszyscy mnie uspokajali i mówili że sie ładnie sama ukształtuje tylko trzeba czasu. Bałam się że skrzywdziłam własne dziecko... :(
Mieszkamy 2 tysiace kilometrów od rodziny. Nie mam tutaj żadnej pomocy. Wszystko robie sama i jestem z tego bardzo dumna. Ale to ona wie ( po 2 dniach bycia u nas) jak moje dziecko zasypia, ile je i jak mam je kąpac... zaciskałam zęby i mówiłam " tak mamo" "dobrze mamo" ale kiedy powiedziała mi że jestem złą matką i potem moje dziecko będzie takie jakie będzie. pękłam...
Czy ona myśli że mam zamiar zrobic krzywde własnemu dziecku |??!! to mnie najbardziej zabolało... że nie wierzy we mnie... a ja sie staram. naprawde. Kocham mojego syna najmocniej na świecie. Płacze razem z nim gdy wiem ze coś go boli. moje serce raduje się kiedy widze usmiech na jego twarzy. Moja matka w porównaniu z teściową... brak słów. Powiedziałam jej wprost ( bo oczywiście była awantura w domu ) żeby sie nie WPIERDALAŁA w wychowanie. Ona mnie nie wychowała tylko dziadkowie. A teraz wielce mądra jest... Kocham ją mocno ale takimi rzeczami oddalamy się strasznie... A ja ? ... wycieram łzy, otrzepuje kolana i znowu ide przez życie z podniesioną głową. BO NIKT.. ALE TO NIKT NIE BĘDZIE MI MÓWIŁ ŻE JESTEM ZŁĄ MATKĄ...
dość tych smutków... wczoraj nasz Jan skończył 4 miesiące. Buzia usmiechnięta, dziąsełka swędzą. ale nadal przesypiamy całe nocki:)
Nie mogło spotkać mnie w życiu nic lepszego jak mój synek. i zrobie dla niego wszystko żeby kiedyś w życiu powiedział proste słowo DZIĘKUJE ...
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 13 z 13.
no to mój to faktycznie bąbel;P
Kochanaaaaaaaaaaaaaaaa wspolczuje! :* ściskam Cię mocno i pocieszające jest ze mama nie mieszkia z Wami na codzień wiec tylko raz na jakis czas "sprzedaje" swoje super porady!
Ja też tego nienawidze.. moja kochana siostra ostatnio dojebała że Alex ma za duza głowe O.o że 43 cm w jego wieku to za dużo i powinnam iść do neurologa.... i ze ma czoło za duze.. yh oczywiscie beczałam cały dzień, tez poelciałam do pediatry a ta również mnie uspokoiła, tym bardziej ze moja i mojego A głowa do najmniejszych nie należy a to jest dziedziczne.. poza tym glówke ma proporcjonalna do klatki (tyle samo cm) wiec taka jego budowa.. mozna sie martwic jak głowka ma 43cm a klatka 39.. yh ale oczywiscie nerwów mi zepsuła tyle ze hej :/
moja mama mieszka z nami, tzn jak wiesz my u niej i tez czasami mnie wkurw.. swoimi praktykami i czasami tez jej powiem że "to moj syn wiec pozwól, ze sama zdecyduje" bo np. na poczatku nie chcial jesc zupki lyzka -no normalne ze nie wiedział jak.. a ta mu zupe w butelke - nosz.. jasne bede mu dawała zupe w butelce zamiast ćwiczyc odruchy lykania i bede miala taka sierotke pozniej ktora nie bedzie wiedziala co to lyzka.. O.o no ale matki takie sa.. moja to jeszcze pol biedy, bardzo sie nie wpieprza, tym bardziej jak ją oto poproszę- raz wystarczy..
bedzie dobrze zobaczysz :****** a ty jestes ZAJEBISTA MAMA! w kazdym słwie, zdjeciu widac meeeega milosc i oto chodzi!!!!! zadna z nas nie chce źle dla swojego malucha... :* !!!! mimo iz nie znam Was osobiscie to wiesz ze Was uwielbiam! cmokkkkkkk