o rany, bardzo ci współczuję tego powrotu do pracy. Ja staram się nie myśleć o tym co mnie czeka już w lutym, bo na samą myśl robi mi się słabo. I pomysleć, że kiedyś tak bardzo lubiłam moją pracę, ze jeszcze w ostatnim miesiącu ciąży, już na zwolnieniu, chodziłam od czasu do czasu do biura pomóc kolegom.
...wrociłam do pracy. No więc nie ma mnie od 7 do 19 masakra. Mam daleko do roboty bo to druga strina miasta może będzie lepiej jak już uruchomia 2 brakujące stacje metra. W tym czasie Alek z moją mamą uczą się siebie i docieraja.Niestety moj pracodawca nie okazal sie do konca fair bo obiecany awans dostal ktos inny oczywiście facet więc jak mój szanowny szef przytaszczy swoją d do PL do sie spytam WTF? Niestety my kobiety matki mamy gorzej ja to odebralam jako dyskryminację i serio po 7 latach wspólnej pracy zawod zwlaszcza ze mi nawet tego nie powiedzieli w twarz tylko znalazlam kolesia rozwalonego w moim biurze wrrr.Niby tez dostane inne stanowisko wiec mini awans ale niesmak pozostaje zwlaszcza ze nie wiem czy mi nie beda chcieli ciachnac cos z pensji gdyz zmiana projektu czekam do poniedzialku i zobaczymy jak sytuacja sie rozwija.Moje dziecko nadal nie przesypia nocy wiec chodze niewyspana i non stop leb mi peka. Co tam ukrywac jest ciezko dobrze ze maz o 17.30 jest w domu a jak ja wracam to Alek sie cieszy i smieje i reszte wieczoru mamy juz tylko dla siebie (chodzi spać o 21). Jedyn punkt pozytywny z tych 3 dni procz uśmiechu mojego dziecka to ze dostalam decyzje z Urzedu Skarbowego ze zwroca mi zaplacony pare lat temu podatek od spaku po dziadku gdyz decyzja o jego zaplacie byla niezgodna z Konstytucją wedlug Trybunału Konstytucyjnego. Yes Yes Yes!!! Dobrze ze jutro wolne pojedziemy na dzialeczke a w piatek powrot do burdelu...