Dzisiaj znowu obudziłam się zbyt szybko i nie mogłam wyleżeć, więc przysiadłam do komputera i tak sobie buszuję w internecie, szczególnie o tematyce ciąż i dzieciątek. No bo przecież już za kilkadziesiąt godzin zobaczę, usłyszę i przytulę swoje maleństwo...Urodzę dziewczynkę Maję - i tak też się do niej już teraz zwracam, chodź wiem, że zdażają się niespodzianki i może urodzić sie chłopiec, wówczas "przeimieniuję " ją na Tomcia:) Torba już prawie spakowana, oddział na którym będę rodzić odwiedzony, pokoik prawie gotowy- nigdy dokładnie nie wiemy kiedy dzidziuś będzie miał już dosyć tej ciasnej, ciemnej jamy w której żyje od poczęcia i zechce ją opóścić. Och...zaczynam ziewać, chyba jeszcze na chwilę położę się do łóżeczka grzanego przez męża...