Hejka nie martw się bo nasze społeczeństwo wychodzi z założnia że mamy być "matkami polkami " z dzickiem przy cycu sprzątać prać rozbić zakupy i do tego pięnie wyglądać i być zawsze uśmiechnięte bo przecież mamy dzicko najpięniejszy cód na świecie i możę i jest to cód ale to nie znaczy że mamy w tym wszystkim zapomnieć o sobie ja nie będę karmić cyckiem i też wszyscy mają do mnie o to żal ale a mam to gdzieś wiem że nie dam rady psychicznie i fizycznie , to ja mam być szcześliwa a jak ja będe szcześliwa to moje dzicko też ;) Dziecko przedewszystkim ale na moich warunkach
"Nie poświęce się? Aż cud kobieto, że poświeciłaś te 9 mcy na noszenie dziecka. Poświeciłaś kregosłup, nogi etc i dałaś radę? A teraz już nie możesz...Dziecko Cie obrzydzało? Kobieto czy Ty je w ogóle kochasz?"
"Nie ma piękniejszego doznania niż karmienie swojego skarba piersią. Nie wierze w to by dawanie dziecku jakiejś trucizny w proszku było lepsze od tego które dala nam natura."
"a w naturze żadne zwierzęta nie jedzą mleka innych ssaków, a ty swoje dziecko zmuszasz do picia krowiego pokarmu, bo cyce wtedy nie bolą..."
"I kolejny przykład egoistycznej i tępej mamusi."
"To może od razu malucha pod kroplówkę podłączać, skoro "karmienie piersią jest takie nienaturalne"? Współczuję dziecku takiej "troskliwej matki". Durna babo, ogarnij się"
"Coooo??? to po co ci dziecko, skoro to taka męczarnia?? lalę sobie kup"
Kilka przykładów komentarzy matek pod pewnym artykułem.
Podsumowując: Nie karmię piersią, więc nie kocham swojej córki, daję jej truciznę w proszku i trzeba współczuć mi - takiej tępej, durnej i egoistycznej matce. Bo zmuszam dziecko do picia mm.
Dziękuję bardzo, nie mam więcej pytań.
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 13 z 13.
nawet na 40 jest kilka mamusiek mleczarek ktore smaruja ze kari sie mm
oby dwóch synów karmię mm i żyją. pierwszego nie karmiłam z piersi bo nie dawałam rady a drugiego nie karmię bo przez pobyt w szpitalu pokarm mi zanikł samoistnie.... jeny jak mnie czasem wkurw,.... gadki innych szczególnie jakiś starych babć... Twoje dziecko Twoja sprawa...