Piotrek wybierał się przed chwilą do sklepu. Zuza podeszła do niego i zagaduje:
- Niądzi masz?
- Co? - pytamy.
- Daj niądzi, niądzi...
- Jakie niądzi Zuzku?
- Niądze!
My patrzymy po sobie, bo nie wiemy o co chodzi, Zuza już trochę poirytowana. Widać, że kombinuje jak nam przekazać to, co ma na myśli.
W końcu wyciąga ręce i krzyczy:
- Dawaj kase!
ZACZĘŁO SIĘ
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
Uwielbiam Twoja corcie :D:D **
w sobote rozmawialm z kuzynem,najpierw dal swojej szesciolatce kilka zlotych a potem przyszla do niego 2 letnia mlodsza cora i mowi" Potrzebuje 8 zlotych" i tak samo zwatpil i pytal kilka razy co??? :D:D:D haha
Dzieciaki są mega :)moj na szczescie narazie tylko kinderniespodzianki od dziadkow wymusza;p nawet nie dla czekolady...dla samego otwierania :D
"baba jajo"
ha ha ha kasa,kasa,kasa:D
haha