a położną masz taką "swoją", w sensie opłaconą? czy nie? fajnie, ze jesteś z niej zadowolona :) ciekawe na jakie ja trafię...
hehe, ja się mojej mamie muszę meldować kilka razy dziennie, bo cały czas jestem sama w domu.
Witam was mamuśki...dziś byłam w szpitalu aby porozmawiac z położną...no i oczywiscie badanie też było...wię tak do terminu porodu zostało mi równe 3 tyg i na wizycie u mojego lekarza dowiedziałam się że raczej nie powinnam szybciej urodzić i położna dzis powiedziała to samo...wszystko ładnie przygotowuje się do porodu,do tego kazała mi pic herbate "lisc maliny" na szyjke ale już nie pamiętam co dokładnie mi mówiła bo byłam tak przejęta he he...dobrze że siostra była ze mną,a w domu wszyscy w strachu żebym tam nie została...mój K aż zadzwonił a w głosie strach hi hi...no nic ogołnie to jestem bardzo zadowolona z podejscia tej położnej do mnie jako do pacjentki...że nie mam się martwić ze nie będzie zle itd...wię jestem bardzo szczęśliwa ale nie powiem bo jak mi wsadziła palce to mnie bolało jak cholera tak już mi główka uciska że cieżko mi się chodzi...pozdrawiam was laseczki i wasze maluszki oraz te w brzuszku.....
a położną masz taką "swoją", w sensie opłaconą? czy nie? fajnie, ze jesteś z niej zadowolona :) ciekawe na jakie ja trafię...
hehe, ja się mojej mamie muszę meldować kilka razy dziennie, bo cały czas jestem sama w domu.
|
i zadaj pierwsze pytanie!