Mialam w zasadzie nie blogowac, bo prowadze juz jeden blog mojemu pierwszemu synkowi i zapisuje tam tez wazniejsze wydarzenia z naszej rodzinki. Ale sobie pomyslalam, ze jednak tu jest wlasciwsze miejsce na opisywanie awarii i przegladow ciezarowki (w jaka sie przeistoczylam). Rzeczowa jestem, a co mi tam ;) Po pierwsze wspomne, co ciezarowce dolega. Ma problemy ze spaniem, a co za tym idzie z porannym rozruchem. Wierce sie w nocy niemilosiernie, miedzy nogi ukladam sterty poduszek, zeby na brzuchu nie leciec. Jak juz przysne, to tak mi sie brzuch przeleje i maly wejdzie w bok, ze ciezko go przetoczyc na druga strone. Bardzo to bolesne. Nie moglam sie obrocic dzis z prawego boku ani na wznak, ani na lewy bok. Wyczytalam, ze lewy bok do spania najlepszy, a u mnie za groma nie idzie - najwygodniej na plecach :/ albo wlasnie prawym. Jak juz dokonam wszystkich tych akrobacji w nocy, przejazdzek do WC itp. przychodzi chec na sen. Szczegol, ze maz wtedy wychodzi juz do pracy... A ja bym mogla do 10.00 Wczesniej nie zapalam. Tylko co bedzie, jak po niedzieli skoncza sie mojemu pierworodnemu dwutygodniowe ferie jesienne. Nie bedzie zmiluj, najwyzej na pych mnie wezma . Po drugie przeraza mnie fakt, ze weszlo na mnie ok 8kg juz, gdzie w pierwszej calej ciazy przybylo tylko 10... A syn wagi normalnej byl. Slubny nakazuje jesc, mowi, ze dobrze wygladam, a po porodzie samo spadnie. A jak nie, to do Fittnes. Latwo powiedziec, trudno wykonac. Zawsze bylam chuda i nigdy nie musialam na zadnych dietach byc. Nie chce mi sie tego zmieniac... Najwyzej szpachli na siebie wrzuce wiecej , polakieruje i bede prawie jak nowa. Po trzecie, tak leniwa to w zyciu jeszcze nie bylam! Nie robie praktycznie nic, nie chce mi sie wychodzic nigdzie, masakra. Samej mi z tym zle. W domu wszystkie prace musza odstac swoje... Tylko na jedzenie nie jestem za leniwa Czas chyba na przeglad. Takowy mam za tydzien. Moze doczekam sie nowej fotki :) Jak szanowny moj towarzysz brzuszny zechce sie do zdjecia pokazac. Ostatnio srednio mial checi... A ciekawa jestem tego buziaczka. Czy bedzie do mojego starszego syna podobny... Bo to tez chlopak :) I czy tluszczyku mu przybylo, bo ostatnio taki szkieletorek jeszcze byl... Czy nadal w moim lewym boku sa jego zgrabne nozki i czy to one nie daja mi spac na lewym boku... Ale do warsztatu dopiero za tydzien...