Są kobiety, które twierdzą, że ciąża była najpiękniejszym okresem w ich życiu. Są też takie, które najchętniej wymazałyby ten okres z pamięci. Mnie stan ten zawsze bardzo przerażał, a każdą kobietę, która urodziła dziecko, szczerze podziwiałam. Marzyłam o dziecku, jednak trudno było mi wyobrazić sobie siebie z brzuszkiem:) Zawsze powtarzałam mojej przyjaciółce, że ja nigdy, ale to nigdy nie będę w stanie urodzić, bardzo się tego bałam. Chociaż, gdy poznałam moją miłość, bardzo mocno zapragnęłam macierzyństwa i zaczęłam je planować. Wiem, że niektórzy z Was pomyślą, że to głupota, przez obawę przed porodem pozbawiać się najpiękniejszego daru na świecie, jakim jest dziecko. Ale uwierzcie mi, są kobiety, które na myśl o porodzie dostają zimnych potów i napadów lęków. Niestety należę do takich kobiet. No, ale stało się!:) Będę mamą:) I wiecie co? Moja radość z tego powodu jest przeogromna. Nie mogę się doczekać chwili, gdy na świat przyjdzie Moje Maleństwo. No, ale muszę jeszcze troszkę poczekać:)
O ciążach nasłuchałam się wiele i wiele sobie wyobrażałam. Jednak teraz wiem, że nie warto sugerować się czyimiś opowieściami i nie nakręcać się domysłami "jak to będzie", bo rzeczywistość jest zupełnie inna. Nie należy porównywać siebie z innymi ciężarnymi kobietami, bo to nie ma sensu. Ja na początku tak robiłam i niestety przez to strasznie się zadręczałam. Zazdrościłam innym przyszłym mamą, że czują się świetnie, a później miałam do siebie pretensje, bo przecież są też takie, które przechodzą przez ciąże o wiele, wiele gorzej niż ja. Każda z kobiet jest inna i każda inaczej przechodzi ten stan. Ale każdej, ale to każdej mamie należy się szacunek, bo noszenie w sobie nowego życia jest naprawdę niesamowitą odpowiedzialnością i naprawdę ciężkim zadaniem, zwłaszcza fizycznym. Teraz jeszcze bardziej kocham i doceniam moją mamę, bo wiem, z jakim wysiłkiem musiała się zmierzyć, żeby wydać mnie na świat.
A jakim okresem ciąża jest dla mnie? Na pewno pełnym niespodzianek. To co dzieję się ze mną, z moim umysłem, z moim ciałem, to coś czego zupełnie się nie spodziewałam. Te wszystkie zmiany zachodzą tak szybko, że czasami mam wrażenie, że tracę nad tym wszystkim kontrolę. Ciągle dowiaduję się czegoś nowego o mojej fizjologii, właściwie uczę się jej od nowa. Poznaję także swój charakter, który przez szalejące we mnie hormony wystawiony jest teraz na naprawdę ciężką próbę.
Doświadczam skrajnych emocji, od euforii i radości po uczucie strachu i przygnębienia. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że ciąża jest najpiękniejszym okresem w moim życiu, ale nie byłabym też szczera, gdybym powiedziała, że tak nie jest. Pewnie to brzmi dosyć dziwnie:) Z jednej strony stan ten jest dla mnie cudownym przeżyciem - świadomość, że pod moim sercem rozwija się dziecko jest wspaniała. Już z chwilą gdy dowiedziałam się, że jestem przy nadziei, bardzo się do niego przywiązałam. Pokochałam je bezgranicznie. Zaczęłam mówić do niego, śpiewać, głaskać i pieścić mój brzuch. Łączy mnie z nim bardzo silna więź emocjonalna.
To właśnie z moim dzieckiem dzielę się wszystkimi nowymi doświadczeniami, uczuciami. To ono rozumie mnie teraz jak nikt inny. Mam w nim przyjaciela i powiernika wszystkich moich radości i smutków. Jeszcze nie wiem, czy będzie chłopcem czy dziewczynką, chociaż mam co do tego pewne podejrzenia, ale wiem, że będzie - jest, najbardziej wyczekiwanym i kochanym dzieckiem na świecie. Wyobrażanie go sobie, planowanie dla niego wyprawki i pokoju, to zdecydowanie najprzyjemniejsze strony ciąży. No i ta myśl, że będę dla kogoś całym światem. Osobą, która pokaże mu ten świat - tego nie da się opisać:) To przepiękne uczucie.
Z drugiej strony przechodzę teraz najtrudniejsze momenty w moim życiu. Te wszystkie zmiany emocjonalne i fizjologiczne zachodzące w moim organizmie, powodują u mnie wyczerpanie psychiczne i fizyczne. Niestety moja ciąża nie należy do łatwych i przyjemnych. Do tego dochodzi paniczny strach przed porodem, połogiem, karmieniem. Obawa czy teraz maleństwo prawidłowo się rozwija, czy będzie zdrowe? Czy po rozwiązaniu dam radę z nowymi obowiązkami i będę dobrą mamą? Czy razem z moim ukochanym damy radę finansowo? Czy stosunki między nami nie ulegną zmianie? Czy nadal będziemy sobie tak bliscy jak teraz i znajdziemy dla siebie czas? Czy nadal będę dla niego atrakcyjną kobietą? I chociaż wiem, że jestem dla niego najważniejsza na świecie i bardzo mnie kocha, to takie obawy istnieją. Zwłaszcza, że w ciąży nie czuję się pięknie, kobieco. Nie lubię swojego ciała i coraz bardziej się go wstydzę.
Ciągle zastanawiam się, czy Mojemu Maleństwu dobrze mieszka się w moim brzuchu. Mam wyrzuty sumienia, że nie dbam o nie tak jak powinnam, że zawsze mogłoby być lepiej. Wiem, że moje emocje udzielają się dziecku i jestem na siebie zła, gdy mam gorsze dni, bo ono czuje, że jest mi źle. Jestem na siebie zła, gdy nie odżywiam się prawidłowo, gdy za dużo się ruszam, chociaż nie powinnam... Takich rzeczy jest o wiele, wiele więcej...
Podsumowując, ciąża to stan, który zmienia mnie zupełnie jako człowieka, kobietę. Zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. I mimo, że to wszystko mnie przeraża i czuję strach przed tym co mnie czeka po porodzie, to z niecierpliwością wyczekuję tych chwil. A zwłaszcza chwili, w której zobaczę i przytulę po raz pierwszy Moje Dziecko.