Remont naszego nowego domu trwa... niestety rusza się coś tylko w soboty, bo od poniedziałku do piątku mąż musi pracować, a na ekipe nas nie stać...
Ale już prawie pomalowane, jeszcze tylko remont łazienki, klatki schodowej i można wnosić meble i mieszkać :) Mój Sz. mówi, że do świąt powinien się ze wszystkim wyrobić, oczywiście z pomocą paru kolegów i jego braci.
Już się nie mogę doczekać :)