Młoda podłapała gdzieś w tv słowo "mózg" :p teraz w kółko to powtarza, a zapytana gdzie jest mózg puka paluszkiem w głowę i mówi "tu" ;D
A wczoraj po południu zamawialiśmy pizzę i K poprosił mnie żebym podała mu ulotkę, a Paula zaczęła biegać po pokoju krzycząc "uuuulotka, ulotkaaaa!".
Chyba mamy kolejny rzut buntu dwulatka, bo wszystko jest na "nie". Albo to dlatego, że mama K dzisiaj przyjeżdża (zauważyłam taką zależność :P) mam nadzieję, że obejdzie się bez kłótni.