To Ja
To Mąż
To nasz Córeczka
To nasza mała dzidzia.
Jaki jest sens naszej Rodziny ?
Jakie mamy priorytety ?
Jak chcemy przeżyć nasze życie ?
Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że ubiegły weekend oboje z mężem spędziliśmy na przygotowaniach do ślubu. Konkretnie na "KATECHEZACH PRZEDMAŁŻEŃSKICH". Co mogę powiedzieć po dwóch dniach odbytych nauk ? (Czekają nas jeszcze dwa takie dni, w najbliższy weekend.) A więc mogę powiedzieć, że dużo wniosły w nasze życie.
Głównie zrozumieliśmy, a raczej poznaliśmy jak mamy się uzupełniać, porozumiewać, mówić sobie o swoich wadach i zaletach. Jak mamy prowadzić swoje życie, do jakich wartości życiowych mamy dążyć. Co jest w tym wszystkim najpiękniejsze ? Że nie tylko dotarli do "Mnie" ale do nas "Obojga". Mąż jak wrócił w poniedziałek z pracy była 4.30 położył się do mnie przytulił i powiedział cyt. " Wiesz, czuję że dobrze robią mi te nauki, mógłbym chodzić na nie co tydzień." Nawet w ciągu dnia mi o tym przypominał. Oboje czujemy się 100 razy lepiej, jak jeszcze w piątek. Wiem, że teraz musi już za każdym razem być tylko dobrze. Chcemy teraz żyć pełnią życia oraz pełnią naszego małżeństw.
Wcześniej nie zawsze się dogadywaliśmy, nie zawsze było dobrze i wy o tym wiecie doskonale. Ale teraz chcemy być bardziej szczęśliwi niż dotychczas, żyć ze sobą a nie obok siebie. Czy nam się uda ? Nie wiem ani ja, ani mąż. Wie jedynie Bóg. Ale jeśli nie spróbujemy to nie będziemy mogli powiedzieć czy się udało.
Dlatego podjęliśmy decyzję, że od teraz będziemy żyć pełnią naszego małżeństwa, chcemy się kłócić tak kłócić bo tego i tak nie unikniemy każde z nas jest inne, ale kłócić się w sposób godny obojga nas, niech każde z nas powie co leży mu na sercu a potem spokojnie usiądziemy i dojdziemy do porozumienia. Bo po co mam mówić, że nie będziemy się kłócić ? Przecież tak się nie da. Będziemy oboje wspólnie wychowywać nasze dzieci, a nie każde po swojemu, będziemy zapraszać do naszego domu Pana Jezusa aby chronił nas, nasze dzieci, nasze życie, nasz dom.
My tez lubilismy chodzic na te nauki, u nas były tylko 3 spotkania, fajne rzeczy gadali, fajnie się robiło też różne rzeczy, np. rozmawiało na takie małzenskie tematy, pisało listy do siebie, czego oczekujemy, co damy itd, mam je do dziś na pamiątkę :)
my też tak własnie robimy, już cała teczke zapełniłam bo wszystko pozbierałam do kupy, w sobote byliśmy od 8:30 do 19:20 a wniedziele od 8:30 do 16 także nazbierało się tego a jeszcze ten weekend :)
Tu znajdziesz odpowiedź na każde pytanie o Twojej ciąży!