Dzień dobry czy Dobrywieczór? Co o tej godzinie jest właściwym zwrotem?
Nie wiem jak i od czego zacząć ten wpis. O tylu sprawach chciała bym wam powiedzieć, podzielić się nowinkami a ja? Ja po prostu nie wiem jak mam się do tego zabrać. Czy to przez hormony? Może to one nie pozwalają mi dobrać słów. Jedno jest pewne ! Nie znam odpowiedzi na to pytanie i nadal nie wiem jak zacząć.
Dobranoc
Mamy dziś 17 luty 2015 roku. Zauważyłyście, że to połowa Lutego ? Że jeszcze chwilka i mamy 2 miesiąc nowego roku za sobą? Nie do wiary co? Czas tak szybko ucieka. A mój numerek przy awatarze? To już ponad połowa. I powiedzcie kiedy to przeleciało? No kiedy? Magdalena ma już prawie 15 miesięcy i kiedy stała się małą panienką? Ja nie wiem po prostu nie wiem.
15 lutego ukończyliśmy z K. " Katechezy Przedmałżeńskie" otrzymaliśmy dyplomy ale przede wszystkim szereg wielu mądrych i ciekawych informacji :)Teraz mamy taką nadzieję, że będziemy potrafili je wszystkie umiejętnie wykorzystać. Kiedyś już pisałam o planowanej dacie ślubu ale teraz zaszły pewne zmiany i data uległa modyfikacjii jest to 23 maja 2015 roku. W tym tygodniu mamy zgłosić się do kancelarii naszej parafii i spisać wszelkie protokoły .
Wczoraj robiłam badania do kolejnej wizyty, która ma być 19 luteg w ten czwartek. Najpierw poranny mocz, potem wypicie glukozy swoją drogą jakaś totalna porażka i po 2 godzinach pobranie krwi. A za jednym zamachem, że byliśmy w szpitalu w końcu zaszczepiliśmy Magdalenę na odrę, świnkę oraz różyczkę. Także mamy to z głowy, na kolejne szczepienie mamy zgłosić się w okolicach czerwca. Mam nadzieję, że wyrobimy się z tym szczepieniem przed rozwiązaniem, żeby potem nie zapomnieć przez zamieszanie związane z narodzinami.
Praktycznie rzecz ujmując szykują nam się dwa miesiące oczekiwania a potem totalne zawirowania, ja nie wiem jak moja słaba psychika wszystko weźmie na klatę najpierw ślub, potem narodziny. Pomijając fakt, że ślub odbędzie się bez wesela to i tak samo przygotowanie się do niego przeraża i przerasta mój tok myślenia. W ogóle mam ostatnio słabą psychikę, a tym bardziej moja orientacja jest tak rozregulowana, że nawet sobie nie wyobrażacie. Ostatnio wysiadając z samochodu mąż dał mi kluczyki żebym zamknęła a on weźmie Magdę a ja ? Zamknąć zamknęłam ale kluczki zostawiłam w zamku. Na szczęście wchodząc do sklepu jedna tak uprzejma pani zwróciła nam uwagę, że kluczki zostały w drzwiach. Ogólnie wiele jest takich sytuacji. Ale nie będę wam tu wszystkich opisywać.
Może skończę na dziś. Bo jakoś wena nadal mi nie pomaga. No i patrząc na zegarek mimo że Dziś jest Dziś to i tak noc należy do wczoraj :)
A no i jak kolejny raz będę pisać koniecznie wstawię wam aktualne zdjęcia mojej Małej Księżniczki Magdalenki i Małej Księżniczki Brzuszkowej :) Ale to już naprawdę nie Dziś