Strach jest bo wiesz już co to maciezyństwo i że łatwo nie bedzie. Ja Ci napisze tak jak tylko chcecie to sie staraj żeby nie było dużej rożicy wiekowej :) nie zwlekaj bo bedzie coraz trudniej sie zdecydować.
Normalnie od jakiegoś czasu mam dylemat i mieszane uczucia.
Z jednej strony chciałabym, żeby Julia (l.4) miała rodzeństwo, żeby kiedyś nie była sama. Czasami mówi, że chciałaby mieć rodzeństwo z tym, że miała to by być dziewczynka, braciszka nie chce. Ale z drugiej strony jedno dziecko to nie powiem, że nie, ale i wygodna i lepszy start w życiu, mając jedno dziecko możemy jej ułatwić ten start i że wszystko co się dorobimy będzie tylko jej.
Wiem, że im dłużej będziemy zwlekać z tą decyzją to będzie coraz gorzej ją podjąć. Póki co P. ma umowę do 13.kwietnia. Jak ją przedłużą to będzie dobrze, a jak nie to lipa :(
Ja od 14 kwietnia "wracam" do pracy. Wracam w cudzysłowiu, ponieważ na dzień dzisiejszy wiem, że dostanę wypowiedzenie, a jakbyśmy się postarali o rodzeństwo to przynajmniej by mnie nie mogli zwolnić i lata pracy by mi leciały.... (chociaż pewnie i tak emerytury nie doczekam)
I tak w sumie, to chyba szukam minusów na to, żeby jednak tego dziecka nie było i to w sumie takich głupich rzeczy na minus, że nie chce żeby dziecko było z końca grudnia, ze stycznia w sumie też nie bardzo bo Julka jest, że nie udało mi się zrzucić kg i nie chce wyglądać jak słoń, że nie jestem zbyt "dobrą" matką...
Ale nie chce też żeby kiedyś miała żal do nas, że nie ma rodzeństwa... bo tego bym chyba nie zniosła...
A najgorsze w tym wszystkim jest chyba ten fakt, że nawet nie mam z kim porozmawiać tak szczerze, wygadać się o moich wątpliwościach. Nie mam żadnego oparcia, z mamą nigdy nie miałam takiego kontaktu, żeby jej o wszystkim mówić, zwierzać się....
Normalnie nie wiem co mam robić i myśleć... jeszcze trochę to w jakoś depresję wpadnę. Zamiast się cieszyć tym co mam, dniem bieżącym to się martwie co będzie w dalekiej przyszłości :(
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 20 z 27.
Ja mam 5 rodzeństwa i w sumie nie wyobrażam sobie życia bez nich. Ktos dobrze napisał - takie ważne jest, że rodzice zapewnią Ci wszystko? Mi nie zapewnili i memu rodzeństwu też nie (choć starają się pomagać jak tylko mogą), to nie mam im tego za złe. Nigdy im nie wypomnę, że nie kupili mi mieszkania i samochodu. Każdy ma ręce i trzeba się uczyć, że nie wszystko przychodzi łatwo.. Mam jedną córkę i jestem w ciąży z następnym bobasem i mimo trudnosci wiem, że chcę mieć trzecie. Z rodzeństwem staramy się spotykać kiedy jest możliwość u rodziców, w miarę możliwości odwiedzamy się nawzajem. Dzwonimy, piszemy. Wiadomo, że każdy ma swoje zdanie więc i się sprzeczamy ale jednak wiem, że zawsze są i będą. Nie pozwoliłabym aby moje dziecko było jedynakiem.
Agawita a ja się tutaj z tobą nie zgodzę, że to jest życie na koszt męża, bo w większości przypadków jest tak, że mąż pracuje a matka zajmuje się dziećmi i to jest jej praca, za którą nikt nie płaci. A nawet jak matka idzie do pracy to i tak dom jest na jej głowie, więc to jest podwójna praca.
Magda, jeśli się juz musimy nawzajem obrażać( bo nie wiem czy zauważyłaś że całkiem niezłośliwie i czysto teoretycznie obraziłaś m.in. moje dziecko) to pojadę po bandzie i powiem ci że znam całą masę ludzi, którzy NIE SĄ JEDYNAKAMI, a są tak mało zaradni życiowo że niczego nie osiągnęli ( poza spłodzeniem dzieci)zarabiaja mniej niż średnia krajowa, lub najniższa krajową. Egzystować od pierwszego do pierwszego są w stanie jedynie dzięki temu że rodzice/ tesciowie dziela z nimi swój dom( i emeryturę) a ich jedyne zainteresowania to TV i niedzielny rosól na stole:) To są ci ludzie dla których 500 + było jak zbawianie. Przyjemne nie??? myślę że mój opis dotyczy ( i obraża) co najmniej 1/3 społeczeństwa, a co mi tam, wk.... się :/
Chce ci pokazać jak fajnie można generalizować, jak szybko wrzucić wszystkich do jednego wora, zwłaszcza że ofiara łatwa, bo większość tu na forum( i wogóle) jednak jedynakami nie są i chetnie przyklasną.
Kilku sławnych jedynaków( pewnie w rzeczywistości są/byli rozpieszczeni, mało empatyczni, egoistyczni i pomimo, że mają/mieli dobry start nadal trzymają się spódnicy mamy:)
Elvis Presley, Natalie Portman, Tiger Woods, Leonardo da Vinci, Franklin Delano Roosevelt, Daniel Radcliffe, Albert Einstein, Robin Williams, Alicia Keys,Leonardo Decaprio, Winston Churchil, Frank Sinatra
Ja się nie uważam za niezaradną życiowo a zarabiam najniższą krajową. U nas więcej to mają tylko Ci co pracują w państwowych firmach a dostać się można tylko i wyłącznie po znajomości. Nawet w biedronce u nas sprzedawca ma najniższa krajową, umowę na 3/4 etatu a pracuje cały etat.
A i dodam, że najprawdopodobniej będziemy miały takie same amerytury chyba, że będziesz zarabiać przez 25lat ponad 2,5 na rękę ;)