Poszłam sobie na usg genetyczne z nadzieją, że może uda się zobaczyć co ten szkrab ukrywa między nogami no i zrobił nam psikusa :) Tak się ułożył, że nie dało się zobaczyć :D
Ale najważniejsze, że wszystko dobrze, termin z usg pokrył się z terminem ostatniej miesiączki-31.03.2015, mam nadzieję, że uda mi się urodzić przed świętami lub po, nie uśmiecha mi się leżeć na porodówce w Wielkanoc bo lekarze mają złe humory-muszą siedzieć z pacjentami, a nie rodziną w domu...
Dzidziol w dniu usg mierzył 6,2cm czyli 5cm więcej niż na pierwszej wizycie, przezierność karkowa w porządku, widać kość nosową i wszystkie kończyny, szyjkę też mam długą, a o to martwiłam się najbardziej po przeżyciach w pierwszej ciąży, miejmy nadzieję, że skróci się dopiero na poród :)
Próbujemy powoli uświadamiać Daniela, że niedługo będzie miał rodzeństwo, nie bardzo jeszcze łapie, że w brzuszku jest maluszek natomiast uwielbia zdjęcia z usg i ochoczo je ogląda krzycząc "dzidzia" :)
Kolejną wizytę mamy 16 października, planuemy wykonać wtedy usg 3D, może w końcu brzuszek przestanie być bezimiennym bąbelkiem