Dawno nie pisałam , jakos nie miałam weny .Jestesmy w trakcie przeprowadzki wiec mamy mega sajgon tym bardziej ze nowe mieszkanko jest w trakcie remontu .Wyprawki jeszcze nie mam nie licząc ubranek spadkowych po dzieciach kolezanek ale planuje zmienic ten stan rzeczy maksymalnie do konca przyszlego tygodnia. Zczal mi sie etap puchniecia i toczenia sie wszedzie a co za tym idzie maksymalnie mozliwej zadyszki ale jakos daje rady.O porodzie wogule nie mysle cala glowe zajmuje mi remont i "latanie" za wszystkim w zwiazku z powyzszym.Chcemy zdążyc ze wszystkim do porodu.Brzuch mi sie obnizyl co mnie martwi bo to dopiero 34 tydz ale w czwartek ide do lekarza wiec moze mnie troszke uspokoi. Dziecko z braku miejsca niemilosiernie sie wierci co czasem doprowadza mnie do bólu ale czego sie nie zniesie dla malenstwa .Czuje ze ulozone jest juz główka w dół bo mocne kopniaki sa powyzej pepka a nie jak do tej pory poniżej . Zaczął mi sie etap myslenia co dalej po macierzynskim czy jednak wrocic czy pozostac na wychowawczym ??? a jak to u Was było ?? Obawiam sie jedynie o sfere finansową czy sobie damy rade z jednej pensji ale jak to sie mowi czlowiek zyje tak na ile go stac .Wracałyscie odrazu do pracy po macierzynskim ?
Komentarze
(2009-08-01 13:07)
zgłoś nadużycie