dobre dobre :D uwielbiam takie "cudeńka" :D kiedyś aż na forum napisałam o tym, ze babka w sklepie mnie zaatakowała, ze "krzywdzę" swoje dziecko mam smycz z kluczami na szyi i przez to moje dziecko na 100% ma szyję owinietą pępowiną..
Mam za sobą intensywny (jak na ten etap ciąży) dzień. Wreszcie pogoda się poprawiła, więc wzięłam się za pranie rzeczy dla małego szczególnie, że pojawiła się opcja wcześniejszego rozwiązania po ostatnim USG.
Pieluszki wyprałam rano ręcznie, a potem się wzięłam za wyszorowanie pralki, bo babcia męża, która mieszka z nami lubi czasem przesadzić z proszkiem i w pojemniku robią się z niego kluchy, bo mam pralkę ładowaną od góry i zamiast szufladki jak w tradycyjnych jest pojemnik w klapie, w którym zatrzymuje się proszek gdy jest go najzwyczajniej za dużo. . Wolałam, to wyczyścić przed praniem rzeczy dla małego. Wyczyściłam solidnie i zdążyłam włączyć jeszcze jedno pranie przed końcem dnia, bo stwierdziłam, że rozwieszę na noc, a od rana słoneczko będzie grzało, to będę o jedno pranie do przodu gdybym rano źle się czuła i nie chciałoby mi się wcześniej wstać.
Mąż wrócił, pranie mi wyjął i zaczęłam sobie je rozwieszać. Było lekko po 20ej i zapadał już zmrok, a babcia męża co.......
Jak zauważyła, jak zaczęła krzyczeć, NIE WIESZAJ!!! bo dziecko nie będzie w nocy spało.
A ja, jak wryta, że niby co????? Kolejny zabobon, a co to ma do rzeczy.
Babcia oczywiście dalej z przekonaniem, że nie wiesza się, rzeczy dziecka po zachodzie słońca i nie zostawia się na noc na dworze. Jej zdaniem pranie mogło stać do rana w misce, bo ona też prała wieczorami z braku czasu, ale nie wieszała.
Puściłam to mimo uszu i skończyłam, co miałam skończyć. A babcie skwitowałam krótko wykorzystując argument męża, który kiedyś mi podsunął. Powiedziałam krótko:
"Babciu, a czy ty wiesz, że wiara w takie przesądy, to grzech z którego trzeba się spowiadać" ;)
Pomogło, ale nie zmienia to faktu, że mnie wkurzyła. Kurcze szanuje starsze osoby, bo moja mama jest od niej niewiele młodsza, ale jakoś umie wziąć poprawkę na to, że czasy się zmieniły i nie napędza mi stresu dawnymi przesądami, lub mówi mi o nich, ale z przymrużeniem oka.
Znając babcię, to naskarży na mnie do teściowej, albo do koleżanek, ale mam to gdzieś. Co ma być to będzie. Najwyżej sama sobie będę winna jak mi dziecko nie da spać hahahahhaha
dobre dobre :D uwielbiam takie "cudeńka" :D kiedyś aż na forum napisałam o tym, ze babka w sklepie mnie zaatakowała, ze "krzywdzę" swoje dziecko mam smycz z kluczami na szyi i przez to moje dziecko na 100% ma szyję owinietą pępowiną..
|
i zadaj pierwsze pytanie!